… czyli „Absolutnie subiektywny ranking Sagitty”.
Niniejszy ranking nie zawiera miejsc, o których już wspominałam na blogu, a również je polecam:
– dolina Lauterbrunnen i jaskinie St. Beatus: „Szwajcarski Rivendell…”
i tych, o których jeszcze kiedyś napiszę, a na pewno są warte odwiedzenia ;)
1. Szach i… Matterhorn.
W wielu rankingach z cyklu „Co warto zobaczyć w Szwajcarii?” króluje Matterhorn. Góra-symbol. Podobno najczęściej fotografowany szczyt na świecie. Leży na granicy między szwajcarskim kantonem Valais, a włoską doliną Aosty (po stronie włoskiej zwany 'Monte Cervino’). Powiadają, że to właśnie od strony szwajcarskiej ta piękna „piramidka” (często utożsamiana z symbolem góry w ogóle) robi największe wrażenie.
Nie udało mi się dotrzeć jeszcze do jego stóp. Miałam kilka razy możliwość ujrzenia go 'z daleka’ (z pn. 2 niniejszego rankingu) oraz 'z wysoka’ (z tym że spojrzenie było rzucone bardzo szybko, bo akurat w samolocie puszczono – jak się potem okazało przez przypadek na szczęście – komunikat „Brace for impact”…). Jak tylko kiedyś dotrę do Zermatt’u – dam znać!
2. Lodowiec Aletsch.
Największy lodowiec w Alpach należy do Światowego Dziedzictwa Kulturowego UNESCO (UNESCO Swiss Alps Jungfrau-Aletsch World Heritage Site). Jest kilka miejsc, które zapewniają doskonały widok na lodowiec. Można wjechać kolejką na szczyt Eggishorn (wersja 'na bogato’) lub zrobić sobie pieszą wędrówkę na Bettmerhorn (wersja bogata w doznania cielesne i duchowe). Więcej:
Aletsch Arena.
3. Furka Pass.
Położona na wysokości 2436 m n.p.m. na granicy kantonów Valais i Uri przełęcz Furka to zapierające dech w piersiach widoki. Droga na przełęcz jest pozakręcana jak jelito cienkie, ale nawet ci z chorobą lokomocyjną są nią zachwyceni.
Tak prezentuje się w filmie „Goldfinger”:
4. Lodowiec Rodanu.
Będąc na przełęczy Furka nie można pominąć „Rhonegletscher”. Kiedyś jego jęzor ciągnął się do samej doliny. Teraz z każdym rokiem topnieje coraz szybciej…
Tuż przy hotelu „Belvedere” znajduje się parking i wejście do lodowej groty –
Eisgrotte.
5. Eiger.
Jeśli nie możesz zdobyć jego szczytu, możesz podziwiać jego północną twarz tuż u jego stóp. Możesz zacząć na przykład w Alpiglen i przejść przyjemną trasą do Kleine Scheidegg. Lub w ten sposób: Eiger Trail.
Ciekawostka: Kilka kilometrów we wnętrzu Eigeru biegnie kolejka na przełęcz Jungfraujoch. W północnej ścianie wybudowano okna, aby turyści poruszający się kolejką (w tym miejscu zatrzymuje się na chwilę) mogli podziwiać widoki. Ale okna mają też ułatwić dostanie się ekip ratunkowych w przypadku problemów alpinistów wspinających się tą legendarną ścianą.
6. Val Trupchun.
Osobiście uwielbiam kanton Graubünden. Ten największy szwajcarski kanton przyciąga naturalnym pięknem. Jednym z nich jest „Szwajcarski Park Narodowy” z piękną doliną
Trupchun. Idealne miejsce dla spotterów świstaków :)
7. Curzut i Ponte Tibetano Carasc.
Curzut to miejscówka jak z „erpega”. Po dotarciu tutaj kolejką linową lub pieszo (ok. 45-60 minut) z miejscowości Monte Carasso można zachwycić się grafiką. W zasadzie jako Sagitta mogłabym tu zamieszkać :) Z Curzut można wyruszyć na łączący położone we włoskiej części Szwajcarii gminy Lugano i Bellinzona most typetański „Carasc” i poczuć dreszczyk emocji.
8. Val Verzasca i Ponte dei Salti.
W 2017 roku położona w kantonie Ticino miejscowość Lavertezzo przeżyła szok. Została nagle i zupełnie niespodziewanie opanowana przez turystów z Włoch. Wszystko za sprawą krótkiego filmu „Malediwy Mediolanu”, który przedstawia grupkę przyjaciół bawiących się w krystalicznie czystych wodach rzeki Verzasca. Teraz powinno być już spokojniej… :)
9. Aareschlucht.
Niedaleko położonej w kantonie Bern miejscowości Meiringen znajduje się kanion/wąwóz rzeki Aare. Przez tysiąclecia woda wyżłobiła głębokie koryto w wapiennych skałach. Przyjemny spacer umożliwiają kładki i tunele. Więcej:
Aareschlucht.
10. Hammetschwand Lift i Bürgenstock.
Najwyższa zewnętrzna winda w Europie Hammetschwand o wysokości 152,8 m jest jednym z najodważniejszych wyczynów konstrukcyjnych „Belle Epoque”. Od wiosny do jesieni zabiera turystów na szczyt Bürgenstock, z którego rozpościera się wspaniały widok na Jezioro Czterech Kantonów. Zbocza góry gościły Audrey Hepburn, która w znajdującej się tu małej, uroczej kapliczce wzięła ślub i przez jakiś czas mieszkała w swojej prywatnej willi. Wakacje spędzali tutaj m. in. Sophia Loren, Charlie Chaplin, Konrad Adenauer, Jimmy Carter, Kofi Annan.
Szwajcario! Jak na powierzchni ponad siedem razy mniejszej od powierzchni Polski mieścisz tyle piękna?!
Więcej zdjęć: http://sagittasworld.blogspot.com/2019/02/top-10-szwajcarskie-miejscowki.html
Statystyki odwiedzin strony (dane Google Analytics)
Unikalni użytkownicy: 2
Wszystkie wyświetlenia strony: 2