Mikroplastik, katastrofa której nie widać

0
Podatek Od Plastiku
Podatek Od Plastiku

Zjadamy plastik w żywności, a on wpływa na nasze hormony

Im dłużej się tym zajmuję  tym bardziej jestem przerażony. Chodzi o hipokryzję wielkich korporacji, które są odpowiedzialne za spowodowanie gigantycznego kryzysu, oraz niewiedzę lub konformizm zwykłych ludzi. Brzmi koszmarnie poważnie ale problem jest niewiarygodnie ogromny.
Najpierw najgorsze wiadomości. W tej chwili w dużych miastach oddychamy już nanoplastikiem i zjadamy go np. w rybach i innych owocach morza, ponieważ oddziaływuje on toksycznie na ich wątrobę.
Najgorsze jest jednak to, że z najnowszych badań wynika, iż z tworzyw sztucznych niebezpieczne chemikalia potrafią się w niekorzystnych warunkach przedostać np. do zawartości butelek. Te substancje chemiczne zaburzają gospodarkę hormonalną organizmu i zagrażają zdrowiu ludzi. Sprawozdanie, „Plastics, EDC, and Health”, z Endocrine Society i IPEN (International Pollution Elimination Network), przedstawia podsumowanie międzynarodowych badań  opisujące ten temat:

„Substancje chemiczne zawarte w plastikowych opakowaniach, mogą powodować raka, cukrzyce, zaburzenia rozrodcze, i zaburzenia neurologiczne u dzieci.”

W sprawozdaniu, do którego link podałem poniżej, opisano wiele dowodów potwierdzających bezpośrednie powiązania między toksycznymi dodatkami chemicznymi w tworzywach sztucznych, a wpływem na układ hormonalny. (Oczywiście nie zachorujemy od razu, ale analogia np. do palenia papierosów będzie tu chyba trafna. Podobnie ma się odpowiedzialność wielkich firm za taki stan rzeczy)

Raport Endocrine Society, stworzyła międzynarodowa grupa naukowców, lekarzy i akademików pracujących w dziedzinie endokrynologii, został opracowany we współpracy z ekspertami chemicznymi globalnej sieci ochrony środowiska IPEN (International Pollution Elimination Network). Tu jest jego źródło raportu.

Plastik w powietrzu przenoszony na wielkie odległości

Z innego badania wynika, że „plastik rozpada się na coraz mniejsze kawałki, a mikro i nano cząsteczki są porywane do atmosfery i przenoszone przez wiatr do odległych części globu, w tym tych, które wydają się czyste. Analiza ujawnia, że ​​takie maleńkie fragmenty mogą pozostawać w powietrzu przez wiele godzin lub dni, rozprzestrzeniając potencjalne zagrożenie dla środowiska morskiego, a wspinając się w górę łańcucha pokarmowego, wpływają (jak pisałem wyżej) na zdrowie ludzi. To badanie przeprowadzone w Weizmann Institute of Science.

Katastrofa ekologiczna dzieje się na naszych oczach

Z powodu większych plastików, zwykłych śmieci, giną wieloryby, foki, pingwiny, żółwie, ptaki przybrzeżne, czy ryby. Wszystkie z głodu. W ich brzuchach naukowcy znaleźli plastik, którego nie mogły strawić. Dotyczy to zarówno rzek, które płyną przez duże miasta jak i oceanów. Na każdym z nich istnieją śmieciowe wyspy, które wirują na styku oceanicznych prądów.

Problem dobrze opisuje zaledwie trzyminutowy film, który być może zmieni wasze wyobrażenie o plastikowych opakowaniach: ma zaledwie trzy minuty. lub ten czterominutowy

Innym problemem są ubrania z dodatkiem tkanin syntetycznych pozyskanych z recyklingu plastiku. Każde pranie wypłukuje nanocząsteczki takich włókien, które trafiają do kanalizacji, a później rzek. Mikrocząsteczki plastiku zawierają też m.in. pasty do zębów, czy kosmetyki. W rzekach są one zjadane przez narybek powodując jego śmierć. Badania naukowców z Berlina potwierdziły, że z powodu nano plastiku w Dunaju zaczęła spadać liczba ryb. Badania naukowców z Wiednia wykazało, że w rzece między Wiedniem, a Bratysławą znaleźli średnio 317 cząstek plastiku na 1000 metrów sześciennych wody, ale tylko 275 larw ryb! Zresztą nie tylko Dunaj, w Renie jest jeszcze gorzej. Najgorsze jest to, że nie widać tego na pierwszy rzut oka. Dopiero po pobraniu próbek okazuje się, że duża część wyłowionej frakcji nie ma pochodzenia organicznego tylko sztuczne!

Czy każdy z nas może coś zrobić?

Co każdy z nas może zrobić, by pokazać wielkim korporacjom żółtą kartkę? To bardzo proste przekonuje Naomi Klein, dziennikarka i pisarka, która wyjaśnia, że głosujemy i zmieniamy rzeczywistość portfelami. Wystarczy przestać kupować dany produkt, by producent odczuł tego skutki i został zmuszony do zamiany polityki. Od czego zacząć?

Na początek produkty w jednorazowych opakowaniach np. słodkie przekąski i gazowane przesłodzone napoje w plastikowych butelkach. Chcesz zjeść coś słodkiego, upiecz sobie ciasto lub kup je w lokalnej cukierni! Zrób lemoniadę, zamiast pić płynny cukier w plastikowej butelce. Wybieraj tylko lokalne produkty!

Zyska na tym twoje zdrowie i będziesz mieć satysfakcję, że korporacje nie zarobią na g… owiniętym w sreberko. Odetchnie też środowisko naturalne.  Jeśli dziesiątki, setki milionów konsumentów przestanie kupować słodkie przekąski, lub słodzone napoje w plastikowych butelkach, korporacje poczują to i zostaną zmuszone do zmiany swojej polityki! Ta taktyka sprawdziła się kilkanaście lat temu wobec koncernów naftowych. Ludzie przestali kupować benzynę na stacjach firm, które niszczyły lokalne społeczności i środowisko naturalne, opisuje to wspomniana Naomi Klein w swojej pierwszej poczytnej książce „No Logo”. Może czas wrócić do takich sprawdzonych metod…?

Zdaje sobie sprawę, że moja konkluzja to wołanie na puszczy, ale czasem taka pisanina sprawia, że jakaś osoba mówi – dość! I oto chodzi.

Marcin Bartnik – dziennikarz, radiowiec, socjolog.


Statystyki odwiedzin strony (dane Google Analytics)

Unikalni użytkownicy: 57

Wszystkie wyświetlenia strony: 83

Poprzedni artykułBill Gates inwestuje w nowy system pozyskiwania energii z wiatru
Następny artykułKorea Południowa coraz bliżej zakazu spożywania psiego mięsa
Blogerzy.org
Wpisy redakcyjne.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj