Sztuczna inteligencja powinna robić przypisy pod swoimi tekstami, podobnie jak to robią naukowcy. Tak twierdzi legendarny Steve Wozniak, współzałożyciel Apple Computers. Nie chodzi tylko o teksty naukowe.
AI nie tworzy niczego nowego, ona robi tylko kopiuj wklej z najlepszych tekstów znalezionych w internecie. Dlaczego więc zwykłego człowieka, który może zrobić to samo obowiązują prawa cytatu, autorskie i podania źródła, a sztucznej inteligencji już nie?!
Bunt pisarzy przeciw AI
Natychmiast dostrzegli to znani pisarze, którzy wezwali gigantów technologicznych do zaprzestania wykorzystywania ich pracy bez zgody lub uznania finansowego wkładu autora. List otwarty utworzony przez Gildię Autorów (podpisany przez 8 tysięcy z nich) został w lipcu 2023 skierowany do dyrektorów generalnych firm OpenAI (ChatGPT), Alphabet, Meta, Stability AI i IBM. Przecież wyżej wymienieni pobierają opłaty za korzystanie ze swoich bardziej zaawansowanych narzędzi.
Także w lipcu 2023 jako pierwsi pozew sądowy w San Francisco złożyli: kanadyjska pisarka Mona Awad i amerykański pisarz Paul Tremblay. Twierdzą, że firma Open AI użyła ich książek do wytrenowania chat bota. We wrześniu 2023 dołączyli do nich koleni autorzy. Do sądu w Los Angeles wpłynął podobny pozew zbiorowy Johna Grishama, George’a R.R. Martina, Michaela Connelly’ego, Jodi Picoult i innych pisarzy przeciwko firmie Open AI i ChatGBT.
Na razie odpowiedź technologicznych gigantów można streścić do: szanujemy was, staramy się z wami współpracować bla, bla, bla, bla… Mogą tak robić, bo ich działalności nie reguluje prawo. Mogą więc sobie pozwolić na stwierdzenie, szanujemy pana, użyliśmy pani książki i co nam zrobicie? Ciekawie więc zapowiadają się rozstrzygnięcia w USA, gdzie prawo jest zbudowane na precedensie, do którego można się później odwołać.
Na razie jednak dzieła sztucznej inteligencji nie mogą być objęte prawem autorskim. Tak orzekł sąd w Waszyngtonie rozpatrując sprawę stworzenia przez AI obrazu „A Recent Entrance to Paradise”. Sędzia argumentowała, że takie prawa przysługują tylko dziełom stworzonym przez człowieka. Cóż z tego skoro źródło tych danych, czyli praca człowieka nie jest wciąż chroniona, a korporacje korzystają z tego za darmo.
AI, a deepfake
Steve Wozniak zwrócił również uwagę na technologie deepfake, które umożliwiają m.in. cyfrową obróbkę zdjęć lub głosu, albo podszywanie się dzięki AI pod inne osoby. Tak wygenerowane treści mogą służyć do wyłudzeń finansowych, np. poprzez podszywanie się pod znajomych czy osoby z rodziny z prośbą o wysłanie pieniędzy.
Tymczasem, jak czytamy w najnowszych newsach, twórcy Chat bootów pozwalają sztucznej inteligencji „uczyć się” nas ludzi i zapamiętywać pytania i odpowiedzi. Nie przypominam sobie by ktokolwiek z ogłaszających te nowinki technologiczne wspominał coś o prawie użytkownika do możliwości wymazania danych na swój temat ze sztucznej inteligencji. I znów to samo, robią to bo mogą, prawo tego nie reguluje, no może poza tym że już teraz google, facebook mogą nas np. podsłuchiwać, by serwować nam sprofilowane reklamy.
Dlaczego nikt nie pamięta, że po ataku na WTC w NY, amerykański prezydent zezwolił w ramach walki z terroryzmem na śledzenie wszystkich obywateli USA, a później każdego człowieka na Ziemi? Wystarczy przeczytać książkę Edwarda Snowdena „Pamięć absolutna” lub po prostu obejrzeć film na podstawie jego biografii „Snowden” z 2016 jak dołączyli do tego giganci technologiczni. Przecież to miało być „na chwilę”, a minęło już ponad 20 lat. Dlaczego godzimy się na taką permanentną inwigilację firm technologicznych i wszelkich służb państwowych?
Marcin Bartnik
P.S. Jeśli tekst ci się spodobał, doceń naszą pracę i kliknij w jakąś reklamę -:)
Statystyki odwiedzin strony (dane Google Analytics)
Unikalni użytkownicy:
Wszystkie wyświetlenia strony:
