Pchli targ na Maderze

0

W każdą sobotę w centrum Funchal, niemalże bezpośrednio nad brzegiem oceanu, odbywa się pchali targ staroci oraz rękodzieła, nazywany przez mieszkańców Feira da Lagartixa. Można tu kupić wszystko – od rękodzieła, przez lokalne produkty spożywcze, na wspomnianych starociach kończąc. Wydarzenie to cieszy się dużym zainteresowaniem wśród turystów, którzy poszukują niebanalnych i oryginalnych pamiątek z Madery. Inicjatywa została powołana przed laty z myślą o rewitalizacji i przywróceniu blasku starej dzielnicy Funchal, a zarazem pomocy fundacji CRIAMAR, wspierającej rozwój dzieci i młodzieży na wyspie.

Sobotni targ można podzielić na dwa główne sektory. Pierwszy rozciąga się wzdłuż promenady, zlokalizowanej przy publicznym parku Campo do Almirante Reis, miejscu w którym niegdyś znajdowało się historyczne boisko piłkarskie. Sprzedawcy rozstawiają tu swoje stragany z rękodziełem, tekstyliami, gadżetami z drewna (jak chociażby mexilote, czyli charakterystyczne mieszadełka do ponchy – popularnego miejscowego alkoholu), wyrobami hafciarskimi, przedmiotami pozyskanymi z recyklingu oraz tradycyjnymi maderskimi produktami spożywczymi. Ceny na targowisku zdecydowanie przewyższają te z niewielkich sklepów i mniej popularnych bazarów, co może zrekompensować fakt, że część dochodów ze sprzedaży produktów przekazywana jest na cele charytatywne. Turyści odwiedzający ten sektor zwykle są w drodze do, zlokalizowanej przy zwieńczeniu bazaru, stacji kolejki linowej Teleférico. Kolorowe i przepełnione produktami stragany nie pozwalają nie zatrzymać się na moment i nie skusić na zakup kilku pamiątek lub chociażby na uwiecznienie tych najciekawszych na zdjęciach. Kilkanaście straganów z lokalnymi produktami oferuje suweniry mieszczące się w przedziale cenowym 5 -20 euro.

Po przeciwległej stronie Rua D. Carlos I, ulicy opiewającej pamięć przedostatniego króla Portugalii, znajduje się drugi sektor sobotniego stanowiska, prezentujący stragany i stoiska pełne staroci. Panująca tu atmosfera jest nieco odmienna i – jak to w przypadku typowego pchlego targu – jest ciasno, niezbyt czysto i dość dziwacznie. Choć wiele oferowanych tu przedmiotów sprawia wrażenie, jakby pochodziły z czasów, gdy w porcie w Funchal cesarzowa Sissi wyzywająco delektowała się jedzeniem bananów, ich rzeczywista wartość zwykle podlega dyskusji. Maderski pchli targ oferuje bardzo dużo banknotów i monet, zapewne zwożonych tu przez lata przez marynarzy i podróżnych wszelakich narodowości, porcelanowych figurek, zegarów i zegarków, oldschoolowych płyt winylowych oraz.. „zabytkowych” telefonów komórkowych z końca lat 90. Zasilacze, przedłużacze, niekompatybilne z niczym piloty, brudne szklanki czy kiczowate szkatułki to także znacząca oferta miejscowego targu. Warto jednak podkreślić, że – podobnie jak na każdym innym pchlim targu – znawcy i szczęśliwcy mają szansę znaleźć tu prawdziwe perełki i cenne przedmioty, nieświadomie oferowane po mocno zaniżonych cenach.

Ciąg dalszy wpisu dostępny tutaj.

Więcej informacji oraz zdjęć: www.stykkultur.blog.pl Facebook: www.facebook.com/stykkultur


Statystyki odwiedzin strony (dane Google Analytics)

Unikalni użytkownicy:

Wszystkie wyświetlenia strony:


Poprzedni artykułzapomnij o burgerach, oto nadchodzą bakeringi
Następny artykułKapadocja – baśniowa kraina wykuta w skale
Styk Kultur
Z wykształcenia dziennikarka i kulturoznawczyni, z zamiłowania podróżniczka i blogerka. Autorka bloga podróżniczego Styk Kultur - www.stykkultur.pl oraz książki "Çanakkale i północno-zachodnia Turcja. Przewodnik Globtrotera".

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj