Tajemnica rzymskiej fontanny Czterech Rzek

2

P1010849Uwielbiam Włochy! Nie potrafię się z tym kryć. Przede wszystkim moje serce podbił Rzym i Sycylia. Z tym większą frajdą przeczytałam ostatnio książkę kontrowersyjnego Dana Browna „Anioły i Demony”, którego akcja rozgrywa się w Wiecznym Mieście.

Opowiem Wam mało znaną historię fontanny Czterech Rzek, w której to nieomal zginął główny bohater – Robert Langdon, a śmierć na kartach książki poniósł ostatni porwany kardynał, kandydat na papieża.

Niewiele osób wie, że to nie jest po prostu fontanna. Kryje się za nią historia o zawiści i rywalizacji pomiędzy dwoma głównymi architektami Rzymu z XVII wieku. Mówi się, że to oni nadali miastu wygląd i charakter, jaki znamy dziś. Mowa o Gian Lorenzo Berninim i Francesco Borrominim. Wyścig między nimi zaczął się bardzo wcześnie i trwał aż do końca życia tego drugiego (żył krócej od Berniniego).

Fontanna Czterech Rzek przedstawia olbrzymów utożsamianych z rzekami, które w XVII wieku były uważane za największe: Ganges, Dunaj, Nil i la Platę. Pomiędzy nimi znajduje się 16,5 metrowy obelisk znaleziony w 1636r. przy via Appia, gdzie był zagrzebany w ziemi. Z fontanną sąsiaduje kościół świętej Agnieszki (kościół Sant’Agnese in Agone). Legenda głosi, że Bernini był tak zdegustowany P1010141faktem, że to Borrominiemu, a nie jemu, przypadnie w udziale wzniesienie nowego kościoła i wyrzeźbienie jego fasady, iż postanowił dać temu wyraz. Wszystkie figury olbrzymów stworzył i usytuował w taki sposób, że żadna z nich zdaje się nie zauważać kościoła, który stoi pod ich nosem, udają, że nie istnieje. Tylko jedna z postaci – La Planta – choć nie patrzy na budynek, a jakby nad niego, zasłania się ręką, jakby w obawie, że dostanie przygnieciona przez walącą się konstrukcję kościoła.

Czy ta historia jest prawdziwa? Trudno to przewidzieć, ale wierzę, że w każdej takiej legendzie jest ziarnko prawdy, które powoduje, że inaczej patrzymy na kolejny kościół, fontannę czy rzeźbę.

MS

 


Statystyki odwiedzin strony (dane Google Analytics)

Unikalni użytkownicy:

Wszystkie wyświetlenia strony:


Poprzedni artykułKlifowi wędkarze z Algarve… Portugalia
Następny artykułCotswolds – kraina z książek Tolkiena
Blogerzy.org
Wpisy redakcyjne.

2 KOMENTARZE

  1. Ps. Też uwielbiam Włochy – szczególnie Florencję <3, a Gianlorenzo Bernini pisze się razem, bo to jest skrót od Giovani Lorenzo.

  2. Myślę, że to jest trochę naciągane, bo Borromini przejął budowę San Agnese kilka lat po powstaniu fontanny, ale mimo wszystko historia ciekawa, a artyści rzeczywiście za sobą nie przepadali.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj