„Nie lubię czuć się jak u siebie w domu, gdy jestem za granicą” – powiedział kiedyś George Bernard Shaw. Być może to osobista preferencja, ale w sumie dlaczego niby nie?
„Prawdziwy dom to nie stan materialny posiadania. Dom trzeba stworzyć w samym sobie. Łatwo domyślić się, czego potrzeba, aby go urządzić – wspomnień, zaufanych przyjaciół, zamiłowania do zdobywania wiedzy i innych rzeczy w tym rodzaju. Taki dom będzie towarzyszył wam zawsze, gdziekolwiek rzuci was los” (Tad Williams, Kamień rozstania).
To jeśli tak jest, to czy fakt, że twój dom nie jest teraz w miejscu gdzie się urodziłeś, nie będzie Cię czynił patriotą?
W kontekście Brexitu obserwuje wielu znajomych, którzy w pośpiechu podejmują pragmatyczne decyzje dotyczące swojego obywatelstwa. Ale czy tak na prawdę ten nowy paszport, ten nowy dokument coś w twoim życiu zmieni? Przecież jesteś kim jesteś?
Nigdy nie umiałam odpowiedzieć sobie na pytanie:
czy czuję się dumna z faktu bycia Polakiem? Nie wiem skąd wzięło się również oczekiwanie bycia dumnym z miejsca, w którym się urodziło i niejednokrotnie (a technicznie to wcale) nie miało się wpływu na jego wybór. A co ma powiedzieć ktoś, kto się urodził przypadkowo w kraju, w którym przez całe życie jednak nigdy nie mieszkał. Czy taki człowiek nigdy, przenigdy, nie będzie mógł powiedzieć, że jest patriotą?
Ja lubię swoje „pierwsze” miejsce, bo daje mi takie poczucie tożsamości, wiem skąd jestem. Lubię tam wracać… bo mam wspomnienia. A Ludzie? Większości ich już tam nie ma…. są gdzie indziej. Więc jak wracam, to dla miejsca. Ale duma, to chyba zbyt duże i inne słowo.
Bo gdzie jest twoja ojczyzna?
No tam gdzie sobie ją chyba wybrałeś? No chyba, że domu pomimo zmiany miejsca zamieszkania nigdy tak na prawdę nie przeniosłeś. Mieszkasz za granica, a w domu „polska” lodówka. To po co? Jeśli nie chcesz, jeśli tęsknisz, jeśli to nie to? Odpowiesz: nie było wyjścia. Oj było, wybrałeś to! A teraz wybierasz nowy paszport.Odpowiesz: bo mogę mieć dwa.
Ale gdyby kazali Ci wybrać, to co byś wybrał?
No i tutaj muszę się przyznać, że utknęłam. Duma, nie duma, ale wybierać bym jednak nie chciała, bo przecież jestem kim jestem. Mówiąc, że teraz jestem kimś innym, jest jednak nieprawdą. Moja znajoma z Indii musiała wybrać i nigdy nie odniosłam wrażenia, jakoby była to trudna decyzja. Czy to coś zmieniło? No właśnie nie. Mimo posiadania innego paszportu śmiało żyje jak obywatel kraju z którego pochodzi. Dlaczego? Bo jest kim jest! To jej tożsamość.
To jestem patriotą czy nie?
Nie wiem. Chce wierzyć, że dobrym i prawym człowiekiem i wiem co dobre a co nie. Więc jeśli trzeba to stanę w obronie, ale nie flagi, jako koloru, ale racji, która powinna być międzynarodowa, taka bez paszportu. A jestem, skąd jestem, i tam będę wracać, bo to JA jestem.
Dla przypomnienia czytaj inne: http://polkaaway.com/kto-ty-jestes/
Statystyki odwiedzin strony (dane Google Analytics)
Unikalni użytkownicy:
Wszystkie wyświetlenia strony: