Święta za 19.99!

0

Mijałem renifery, gałęzie oprószone śniegiem, lampiony ze świecami, wreszcie bombki, chusteczki z nadrukowanymi choinkami i LED’owe światełka. Byłem stracony. Lista świątecznych prezentów łączyła się z poszczególnymi osobami. Kubki smakowe zaczęły przypominać sobie smak krokietów z grzybami oraz karpia. Gotów byłem nucić kolędy. Przepadłbym w sensie ścisłym, gdyby nie ten facet w krótkich szortach i te jeszcze świeże wspomnienia z wakacji. To był piękny wrzesień, ciepły i bez dokuczliwych opadów, a Lidl’owe półki uginały się od świątecznego badziewia.

Listopad. Niechybnie zapomniałbym o wydarzeniach z września, gdyby nie korki na drogach gęstniejące przy centrach handlowych, za sprawą których zmuszony zostałem do przypomnienia sobie kilku przekleństw. I tak oberwało się Coca-Coli za jej Mikołaja, szyldom za zachwalanie golarek do stóp, skrobaczek do pięt, majtek na przyszłe wakacje i wyciskarek do pomarańczy. Dostało się Tesco, Zarze, TKmax’owi za kłamstwo, że Święta mogą być wyjątkowe, pod warunkiem, iż nabędziemy jeden z ich produktów za jedyne 19.99. Sfukałem kreatorów Black Friday i jakiegoś nowego wynalazku Cyber Monday za zmuszenie mnie do stania w sznurze samochodów, gdzie nie można swobodnie dłubać w nosie i obgryzać paznokci, bowiem ktoś z prawego bądź lewego pasa nas podgląda.

Zmieszałem z błotem Empik za kampanię sprzed dwóch lat, gdy twarz Nergala firmowała bożonarodzeniową akcję promocyjną. Już miałem zełgać rzecznika firmy za słowa: „kampania reklamowa pod hasłem «Empik każdego inspiruje inaczej» w żaden sposób nie odnosi się do duchowo-religijnej strony Świąt Bożego Narodzenia, a jedynie do tradycji obdarowywania się prezentami” lecz na całe szczęście przypomniałem sobie, że to nie chrześcijańskie.

Miotałem mięsem, gdy pisząc tekst trafiłem na artykuł głoszący, że we Włoszech w 2006 rok szwedzka Ikea zaprzestała sprzedaży elementów służących do dekoracji szopek betlejemskich, ponieważ te mogłyby urazić uczucia religijne wyznawców innej wiary.

Przeklinałem na czym świat stoi, gdy ten plugawiec ‘The Sun’ ujawnił, iż brytyjskie Ministerstwo Ministerstwa Energetyki i Zmian Klimatycznych wystosowało wewnętrzne zarządzenie, aby na oficjalnych kartkach świątecznych  znalazło się sformułowanie ‘Seasons Greetings’ (Okolicznościowe Życzenia) zamiast Merry Christmas (Wesołych Świąt Bożego Narodzenia).

Na koniec zwymyślałem producentom kalendarzy adwentowych z nadrukiem Spaiderman’a, bohaterek Frozen, Miki Mouse i tym podobnych. Ciskałem cholerami, nie zupełnie z powodu czerpania przyjemności z tej czynności lecz dlatego, iż niekoniecznie czekam na nadejście któregoś z komiksowych bohaterów. Jezus ma więcej nadprzyrodzonych mocy niż wszyscy bohaterowie kreskówek razem do kupy wzięci.

Gdy zużyłem wszystkie znane mi przekleństwa, napisałem ten tekst i postanowiłem przyglądać się jak zeświecczony świat dryfuje ku zidioceniu.

Rafał Kiryluk


Statystyki odwiedzin strony (dane Google Analytics)

Unikalni użytkownicy:

Wszystkie wyświetlenia strony:


Poprzedni artykuł7 hitów o Rosji, o których nie pomyśleliście w swojej play-liście
Następny artykułTAHINOPITA – POSTNY PRZYSMAK
Blogerzy.org
Wpisy redakcyjne.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj