Zaświadczenie od lekarza na basen w Moskwie

1

W lipcu Krakowie chodziłam z przyjaciółką na basen, na aqua-cycling. Stoją rowerki w wodzie i się na nich pedałuje w takt muzyki. Jeździ się bardzo lekko i chudnie się od razu, poważnie. Postanowiłam więc rozejrzeć się w rosyjskiej okolicy za basenem z takimi zajęciami.

Szybko wyjandeksowałam basen w pobliżu, oferujący rożne ciekawe fitnesy w wodzie. Co prawda ceny 3 razy wyższe niż w Krakowie, ale nie będę przecież na zdrowiu oszczędzać. Otoczenie przepiękne, wymiary profesjonalne.

Był jednak jeden szkopuł – basen na swoim sajcie wyraźnie informował, że można być dopuszczonym do pływania tylko za okazaniem:

– gumowego czepka,

– klapek i ręcznika,

– mydła i myjki,

– zdjęcia 3 x 4 cm,

– sprawki czyli zaświadczenia od lekarza, że na basen zezwala.

Lekko zdziwiłam się, że trzeba myjkę nosić i zastanowiłam się, ile % gumy jest w moim materiałowym czepku z moskiewskiego Decathlona. Nie przeraziłam się bynajmniej wymogiem posiadania sprawki, bo mam ubezpieczenie w super szwajcarskiej klinice jeszcze z okazji wyjazdu na kontrakt. Zapytałam w mojej przychodni, kto wydaje takie zaświadczenia i okazało się, że tzw. terapeuta. Jednak okazało się również, że moje ubezpieczenie nie obejmuje tak trywialnych spraw jak basen i nic z tego. Nawet za dodatkową opłatą, którą zaproponowałam.

M. stwierdził, że takie sprawki wydaje terapeuta urzędujący bezpośrednio na basenie. Zasypiam uspokojona. Rano jedziemy na basen. Pani na recepcji oświadcza, że etatu lekarskiego nie utrzymują, a tak w ogóle to basen jest zamknięty z powodu lata. Zostanie otwarty po 15-tym sierpnia. Bez sprawki nie wpuszczą, bo bardzo dbają o czystość i zdrowie.

Obok jest przychodnia. Tam dowiaduję się, że żadnego zaświadczenia nie dostanę, bo nie mam obowiązkowego ubezpieczenia państwowego. Mimo, że za sprawkę musiałabym zapłacić. Rozwiązania w postaci płatnej wizyty lekarskiej przychodnia nie przewiduje.

W kolejnej przychodni (marmurowe schody, konsjerż) pani ze smutkiem informuje, że nie posiadają licencji na wydawanie sprawek na basen!

Jeszcze mamy w odwodzie służbową przychodnię we Wnukowie. Hura! Kartka w recepcji wymienia wszelkiego rodzaju zaświadczenia, w tym na basen za 300 rubli. Pokornie czekamy, aż urzędująca pani zakończy rozmowę telefoniczną. Pani bez najmniejszego skrępowania wykrzykuje do telefonu: – Jak to teraz tapety przywieźli? Przecież mówiłam, żeby jutro rano. Ale czy na pewno te tłoczone? Itp. itd. Zdenerwowaliśmy ją tym milczącym czekaniem, więc na chwilę przerywa i oświadcza mściwie: – Dziś już żaden lekarz was nie przyjmie. – Ok, proszę nam wybaczyć – M. jest jak zwykle ostoją spokoju i prawdziwej rosyjskiej cierpliwości – my tylko chcieliśmy o coś spytać. Babka łaskawym gestem kieruje w naszą stronę stażystkę. Ta udziela wyczerpującej informacji: – Należy iść do lekarza, wziąć skierowanie na badania. Następnie wykonujemy badania i wracamy do lekarza po sprawkę. All inclusive – 300 rubli za 2 wizyty, badania i papierek. – A jakie konkretnie badania? – pytam. – Krew, mocz i kał.  Co???!! Czuję, że mój aqua-zapał się ulatnia…

W weekend dzielimy się wrażeniami z przyjaciółmi spoza Moskwy, z Dmitrowa. Ci się bardzo dziwią, że wciąż trzeba załatwiać takie zaświadczenia, bo to już podobno przeżytek. Potem stwierdzają, że chyba się wczoraj urodziliśmy, żeby w Rosji tyle czasu ganiać za jakimś papierem. Przecież wystarczy go wyklikać w internecie. Faktycznie, jakie z nas matołki. Sprawki za 200-300 rubli można mieć z dowozem do domu!W akcji promocyjnej za 1 sprawkę 300 rubli, za 2 – 500, za 3 – 700….

Na drugi dzień w nagrodę za naiwność dostaję od rosyjskich przyjaciół upragniony papierek w prezencie. Danych jeszcze nie wstawiłam, bo okazało się, że fitness w basenie zacznie się dopiero we wrześniu. A sprawka musi być aktualna, prawda?

 


Statystyki odwiedzin strony (dane Google Analytics)

Unikalni użytkownicy:

Wszystkie wyświetlenia strony:


Poprzedni artykułTrochę rozmyślań po wizycie w Polsce
Następny artykułLeniwy dzień w „mieście giaurów”
Natalia
Menedżer międzynarodowy i specjalista handlu zagranicznego przede wszystkim w branży spożywczej; wielbicielka literatury, podróży i zumby, a także Polski XX-lecia międzywojennego. Jak również Rosji i Moskwy, w której mieszkała kilka lat.

1 KOMENTARZ

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj