Ikona Dublina – współczesna Molly Malone

0

Chyba każde miejsce ma swojego tego typu legendarnego mieszkańca? Dublin, jak przystało na stolicę, ma ich wielu. Dziś chciałam Wam wspomnieć o jednej z nich, o Verze Breslin, która zmarła ponad tydzień temu w wieku 82 lat. Była ona sprzedawczynią ryb, dobrze znaną mieszkańcom dublińskiego Dun Laoghaire , gdyż trudniła się tym zajęciem przez ponad 70 lat! Zastanawiacie się jak to możliwe? Otóż, zaczęła sprzedawać ryby razem z mamą, gdy miała siedem lat.

Vera Breslin

Vera miała 13 rodzeństwa a ojciec był rybakiem, dlatego oczywiste wydaje się, że ciężka praca w jej rodzinie była normą. Pani Breslin sprzedawała ryby w środy, czwartki i piątki i niezależnie od pogody niezmiennie stała na swoim stoisku od godziny ósmej rano do szóstej wieczorem. Podobno okoliczni mieszkańcy mogli nastawiać zegarki, widząc Verę pchającą rano swój wózek z rybami w kierunku ulicy Convent gdzie miała swoje stoisko. Vera pracowała jeszcze do niedawna, przestała gdy miała 82 lata. Zawsze z termosem z ciepłą herbatą i papierosem (gdy nie było ruchu), Vera stała się ikoną Dun Laoghaire. Swego czasu, włoski ambasador był stałym klientem Very, podwożony co piątek przez szofera osobiście kupował świeże ryby na kolację. Naturalne wydaje się, że była również podobno najlepszą żywą kroniką Dun Laoghaire, i nikt inny tak jak ona nie znał wszystkich okolicznych plotek i nowin. Gdy zdarzyło się (podobno bardzo rzadko), że nie otworzyła swego stoiska, mieszkańcy Dun Laoghaire, dopytywali się o nią na swoim facebooku, a teraz składają tam kondolencje i wspomnienia o Verze. Vera nie używała internetu, gdy więc dwa lata temu zaczęto o niej pisać na facebooku, wydrukowano dla niej różne sympatyczne komentarze i podarowano (zdjęcie poniżej).

Na pogrzeb Very który odbył się 10 stycznia przybyły tłumy ludzi. Podobno, okoliczni mieszkańcy proszą lokalne władze o wzniesienie jakiegoś pomnika upamiętniającego tą współczesną Molly Malone.

A Wy znacie podobne osoby?

Więcej o Irlandii na moim blogu W Krainie Deszczowców oraz facebook

vera facebook


Statystyki odwiedzin strony (dane Google Analytics)

Unikalni użytkownicy:

Wszystkie wyświetlenia strony:


Poprzedni artykułHarbin cz.3, czyli Festiwal Rzeźb Lodowych
Następny artykułParyżanki
Kasia w Krainie Deszczowców
Polka w Dublinie. Anglistka. Ekonomistka. Realistka. Hobbystycznie socjolożka. Raz spotkałam Roberta Makłowicza i podobno Franka Kimono ale tego nie pamiętam bo byłam za mała żeby pamiętać. Oprócz tego kilkunastu ministrów irlandzkich. Z pewnością robiłam wiele rzeczy w życiu, czasem za dużo i za intensywnie. Kiedyś miałam cztery różne prace na raz. Kiedyś uczyłam angielskiego kilku prezydentów pewnego polskiego miasta. A jeszcze bardziej kiedyś pracowałam w pubie należącym do pierwszoligowej drużyny futbolowej w Londynie. Odkąd przyjechałam do Irlandii zajmuję się technologią, przedsiębiorczością, gospodarką i polityką irlandzką. Nie dlatego że chcę, ale zawodowo. Chociaż coraz częściej też chcę. W rozmowie lubię wyrażać się dosadnie. Jestem poprawna politycznie tylko służbowo, ale jeśli myślę, że ktoś jest idiotą to dam mu to odczuć. Osiągnęłam wiek w którym już mogę sobie na to pozwolić. I nic nie muszę. Mogę za to nie być słodka. Przeklinać też lubię, ale dopiero jak kogoś lepiej poznam bo to niegrzecznie przeklinać w twarz nieznajomemu. Pijałam latte gdy byłam młodsza. Teraz wolę Americano. Miłość do czerwonego wytrawnego wina pozostała tak samo mocna. Gdy sytuacja wymaga zmiany trunku to przerzucam się na whiskey. Zmieniam zdanie z doświadczeniem. A Ty?

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj