Bali (nie) takie bajeczne

1

Bali nie zrobiło na mnie tzw. dobrego pierwszego wrażenia. Dlaczego? Po tym jak pierwszego dnia poparzyłam się silnym, równikowym słońcem,  doznałam szoku widząc brudne i zaśmiecone plaże z wałęsającymi się głodnymi psami, do tego  namolni sprzedawcy natarczywie nagabywali nas do zakupów, nie zaliczyłabym Bali do utopijnych wakacji…

Najnowsze wpisy Blogerów ze świata. Zapraszamy

 

Na pewno nie popełniaj naszego błędu i nie zatrzymuj się w KUCIE. To miejsce było pierwszą destynacją na naszej rajskiej liście indonezyjskiego archipelagu. Niestety, piszę to z ciężkim sercem, ale moje pierwsze wrażenie – było fatalne. Brudna plaża, bałagan, watahy głodnych i chudych psów proszących o kawałek chleba, upał i grączka. Nie spodziewałam się takiego widoku przemierzając pół świata. Ba, idąc plażą patrolowaną przez dzikie psy, marzyłam o odpoczynku od słońca pod parasolką i znalezienu chociaż skrawka czystego, złocistego piasku o którym była mowa w travelbooku. Po godzinie wędrówki w południowym słońcu tak też się stało i znaleźliśmy dopuszczalną lokalizację na upragniony odpoczynek, ale (jeszcze) nie będąc świadomi – grubo za to przepłaciliśmy. Był to zaledwie początek naszych przygód…

W momencie gdy chciałam zanurzyć się w orzeźwiających falach oceanu, dostałam dwumetrowym bambusem prosto w piszczel! Ból, porażka i przerażenie czym prędzej wydostały mnie z wody. Cieszyłam się, że tylko tak to się skończyło. Od razu zrozumiałam o co chodziło ratownikowi i z pokorą grzecznie wyszłam z wód Oceanu Indyjskiego. Tragedia. Dlaczego o takich rzeczach nie piszą w żadnych przewodnikach?

 

Na szczęście recepcjonistka w hotelu zorganizowała dla nas prywatnego kierowcę i naszego osobistego guida –Ricky’iego, który był do naszej dyspozycji przez cały dzień. I to wszystko za połowę kosztu fakultatywnych wycieczek organizowanych przez hotel. Wspaniale! Już wtedy przekonaliśmy się, że w Indonezji wszystko uzależnione jest od dobrych serc napotkanych ludzi!

Jak było później? Przeczytajcie na naszym blogu

Zobaczcie też najnowsze wpisy Blogerów ze świata.


Statystyki odwiedzin strony (dane Google Analytics)

Unikalni użytkownicy:

Wszystkie wyświetlenia strony:


Poprzedni artykułWakacyjna apteczka
Następny artykułWypoczynek w Madrycie
Blogerzy.org
Wpisy redakcyjne.

1 KOMENTARZ

  1. „Dlaczego o takich rzeczach nie piszą w żadnych przewodnikach?” – żeby takie podrózniki jak Ty pojechaly tam!
    Serio, przeowdnik to jedno, a drugie opinie z netu.
    Pamiętaj że książki mają czasem kilka lat . A śmieci na plaży tez. Byliśmy tak w 2013 i było podobnie.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj