Pisałam państwu jakiś czas temu o tym, że mieszkańców Irlandii czekają bezpośrednie opłaty za wodę. Oczywiście wprowadzenie opłat nie odbywa się bezboleśnie a jedynie w cieniu różnych skandali, aferek i ogólnie wielu emocji.
Niespełna rok temu sporo hałasu było wokół świeżo założonej spółki państwowej Irish Water, która w ciągu 12 miesięcy wydała 100 milionów euro, z czego połowa poszła na konsultantów (pisałam o tym tutaj. )
A potem nastąpiło między innymi :
- awantura o to kto i za ile będzie zakładał wodomierze, skąd te wodomierze, precz z wodomierzami. Dlatego byli i tacy co bronili wstępu pracownikom zakładającym wodomierze mimo, że grożono im karą pieniężną i policją. Do mnie przyszli i założyli, sąsiadom też gdyż nikt z nas nie wojował. Zanim to nastąpiło zasypano nas górą ulotek (na bardzo dobrej jakości papierze…kolejne koszta) tłumaczących po co te wodomierze, na co i że….podjazd który to może trochę rozkopią, bruk czy posadzkę którą być może ściągną, w miarę możliwości naprawią (naprawili – kolejne koszta)
- podali opłatę stałą jaką będziemy płacić w zależności od ilości osób, ich wieku oraz tego czy korzystamy z wody i ścieków czy tylko wody czy tylko ścieków. Do tego obliczono ile każde gospodarstwo domowe zużyje wody na rok (obliczenia pod spodem). Jeśli zużyje więcej będzie płacić dodatkowo.
- Ponieważ ilość mieszkańców w danym gospodarstwie domowym deklarują mieszkańcy (to co w ramce powyżej), aby dodać wiarygodności swej deklaracji muszą podać swoje numer PPS (coś pomiędzy numerem PESEL a NIPem). Podniosła się więc kolejna awantura o to, że takie poufne dane ludzie muszą dawać spółce Irish Water, która jest państwowa dziś a jutro zostanie zapewne sprzedana i ktoś będzie miała PPSy nas wszystkich. Rząd obiecuje, że Irish Water nigdy nie sprzeda.
- od pierwszego października wodomierze zaczynają nam liczyć wodę za którą pierwszy rachunek przyjdzie w styczniu (rachunki mają być kwartalne). W mediach zaczyna się panika a w szczególności 30 września. Bombardowani jesteśmy poradami w stylu: zrób dziś pranie (bo już po 1 października nigdy go nie zrobię?), chodź do toalety jedynie w pracy czy restauracji a najlepiej to w ogóle sikaj tylko wtedy gdy bierzesz prysznic.
- Na szczęście pojawiają się też bardziej praktyczne porady i wyliczenia, co ile zużywa wody i na co warto uważać, jak na przykład ta ikonografia poniżej. A swoją drogą i dobrze, bo znane mi są opowieści w stylu: wstaję rano, odkręcam wodę pod prysznicem, idę nastawić czajnik na herbatę i wracam wziąć prysznic…
- kilka dni temu grupy mieszkańców Dublina, protestujące podobno pokojowo przeciwko opłacie, nagrywały protest i policję przybyłą na miejsce protestu. Policja natomiast była podobno agresywna i dokonała kilka aresztowań. Nagrane filmiki z tych wydarzeń puszczają w eter. Pani wicepremier Joan Burton potępia protesty..strzela przy tym sobie samobója mówiąc, że telefony i kamery, którymi mieszkańcy nagrywali protest nie należą do najtańszych.
- Kampania pod hasłem: Right2Water zwołuje wielki protest w stolicy na sobotę 11 października. W proteście bierze podobno 50 tysięcy osób. Biorą w nim udział również osoby przebrane za telefon czy z plakatami przedstawiającym dwie związane puszki i napisem „my little phoney Joaney” (to do pani wicepremier). Były też podobno mocniejsze hasła na plakatach, łącznie z „wsadźcie sobie wodomierze w dupę”. Kolega około godziny jedenastej przysłał esemesa z pytaniem czy też będę na proteście.. Nie wiedziałam za bardzo co mu odpisać bo na ten czas miałam zaplanowane zrobić pranie w deszczówce a następnie umycie nią samochodu. Po tych wszelkich pracach domowych potrzebowałbym wziąć prysznic, ale najbliższy zaplanowałam na poniedziałek rano w pracy, więc do tego czasu postanowiłam unikać ludzi..
- Kolejne protesty są planowane na 1 listopada i mają mieć miejsce w całej Irlandii a nie jedynie w Dublinie.
Statystyki odwiedzin strony (dane Google Analytics)
Unikalni użytkownicy:
Wszystkie wyświetlenia strony:
It’s always a relief when someone with obvious exteprise answers. Thanks!