I nadeszła ta wiekopomna chwila, gdy musiałam spakować cały swój dobytek (a przynajmniej te najpotrzebniejsze rzeczy) w trzy walizki i nie oglądając się za siebie wsiać do samolotu.
Dwie i pół godziny drogi samochodem, dwie godziny lotu samolotem, półtorej godziny w autobusie i jestem na miejscu. Annecy – piękne miasto, o czym wspominałam już w zeszłym roku, a przez najbliższy rok – mój nowy dom :)
Statystyki odwiedzin strony (dane Google Analytics)
Unikalni użytkownicy:
Wszystkie wyświetlenia strony: