Woda EVIAN

1

 

Woda EVIAN! Skąd się bierze? Evian-les-Bains jest niewielką miejscowością, zamieszkałą przez ok. 7000 mieszkańców, należącą do regionu Górnej Sabaudii. Jako, że odległość z Annecy do Evian to 85km, postanowiliśmy skorzystać z okazji i w sobotę, z samego rana, wyruszyliśmy na wycieczkę.

DSC_0924

Dzięki temu, że kwiecień nie należy do szczytu sezonu turystycznego, uniknęliśmy tłumu przechadzającego się po miejscowości i w spokoju mogliśmy podziwiać piękne widoki, a tych nie brakowało. Spacerując brzegiem jeziora Genewskiego (Lac Leman), mogliśmy zobaczyć między innymi leżącą po przeciwnej stronie jeziora Lozannę. Sama promenada została bardzo ładnie zagospodarowana – liczne fontanny, rabaty kwiatowe, pomniki – dodają uroku i klimatu i tak bardzo ładnemu krajobrazowi.

DSC_0920 DSC_0779

DSC_0807 DSC_0788 DSC_0793 DSC_0821 DSC_0824

DSC_0893 DSC_0884 DSC_0900 DSC_0834

Poza swoim bliskim położeniem w stosunku do Szwajcarii, Evian-les-Bains, słynie oczywiście z wody EVIAN, butelkowanej od 1826 roku. Woda zawiera wapń, magnez, sód, potas oraz siarczany i w klasyfikacji ze względu na ich ilość znajduje się pomiędzy wodą słodką a mineralną. Firma może się poszczycić, że limitowane serie butelek zaprojektowane zostały przez Christiana Lacroixa i Jeana-Paula Gaultierego. Jest kilka źródeł, z których można pobierać wodę. My odwiedziliśmy jedno z nich, znajdujące się w samym centrum miasta.

IMG_20150425_130741 DSC_0849

Trafiliśmy w sam raz, jeżeli chodzi o godziny, w których zwiedzaliśmy miasto. Jak tylko weszliśmy do restauracji, aby zjeść lunch, zaczął padać deszcz.

IMG_20150425_140418 IMG_20150429_143357

Na samą myśl o tym co nas spotkało podczas posiłku, pojawia mi się uśmiech na twarzy. Otóż na sam koniec, gdy po mulach zostały tylko muszelki, podeszła do mnie pani kelnerka i wskazując na pusty garnek zapytała się coś w języku francuskim. Ja, nie rozumiejąc o czym ona mówi, stwierdziłam, że na pewno chce zabrać talerze, więc pewna siebie odpowiedziałam ‘oui, oui’. Nie da się opisać słowami mojej miny w momencie kiedy kelnerka przyniosła kolejną porcję muli i postawiła je przede mną. Jak się później okazało, przy nazwie dania, znajdował się napis ‘les formules à volonté’ co najprościej można przetłumaczyć jako ‘jesz ile chcesz’. Trafiliśmy w sam raz, jeżeli chodzi o godziny, w których zwiedzaliśmy miasto. Jak tylko weszliśmy do restauracji, aby zjeść lunch, zaczął padać deszcz.


Statystyki odwiedzin strony (dane Google Analytics)

Unikalni użytkownicy:

Wszystkie wyświetlenia strony:


Poprzedni artykułŚladami Gry o Tron w Północnej Irlandii
Następny artykułDlaczego Grecy nie spędzają swojego czasu wolnego w galeriach handlowych?
RODZINKA_FR
Były korpoludek, żona, od lipca mama. Od połowy lutego mieszkająca w Annecy, we wschodniej Francji, próbująca przyzwyczaić się do nowych realiów życia i oswoić z francuską mentalnością. Zapraszam również na: http://martoohna.blogspot.com

1 KOMENTARZ

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj