Pomnik okupacji niemieckiej. Gdzie? W Budapeszcie

0
Rząd postanowił przypomnieć, że okupacja niemieckie to nie tylko doświadczenie krajów takich jak Polska i zdecydował, że w Budapeszcie na placu Szabadság powstanie pomnik upamiętniający to wydarzenie w historii węgierskiej. Okupacja niemiecka nabrała ostatnio wagi bo według nowej konstytucji jej początek (19 marca 1944) jest zarazem początkiem okresu zniewolenia Węgier. A także okresu, za który Węgry odpowiedzialności nie ponoszą. To podejście wywołało dyskusje już w momencie przyjęcia konstytucji, obecnie powróciły one z nową energią.

Rząd, jak do tego jesteśmy już przyzwyczajeni, był szybki. Decyzja w końcu roku, odsłonięcie w rocznicę początku okupacji. Bez dyskusji, konsultacji, konkursu. Pojawił się już projekt siedmiometrowego, raczej schematycznego, monumentu autorstwa Pétera Párkányi Raaba, którego głównymi elementami są niemiecki orzeł oraz, chroniący Węgry, archanioł Gabriel.

projekt pomnika okupacji niemieckiej w Budapeszcie

źródło: Wniosek na Posiedzenie Samorządu V Dzielnicy

Zaprotestowały partie opozycyjne (poza Jobbikiem, który pomnik popiera choć wolałby by łączył się on z przesunięciem pobliskiego pomnika Armii Czerwonej) oraz Stowarzyszenie Węgierskich Wspólnot Wyznaniowych (Mazsihisz). Wyraziły one obawę, że pomnik służy fałszowaniu historii.

Chodzi o dwa problemy. Pierwszy to samo słowo „okupacja”, które sugeruje podporządkowanie sobie kraju siłą. O niczym takim nie ma mowy, Niemcom się nikt nie sprzeciwstawiał, napisał w swoim komentarzu [HU] historyk tego okresu Krisztián Ungváry. Na pomniku można by umieścić bon mot generała Weichsa, który dowodził siłami niemieckimi, ironizuje. Generał zapytany ile czasu potrzeba na zajęcie Węgier odpowiedzieć miał „24 godziny”. A w przypadku oporu? „Wtedy 12 godzin bo wówczas odpuścilibyśmy sobie mowy powitalne”. Sama okupacja w wypadku generała sprowadzała się do wizyt w operze, uczestnictwie w degustacjach win i wystawnych kolacjach.

Drugą kwestią jest wywózka Węgierskich żydów, którą wówczas przeprowadzono. Częstym argumentem wysuwanym w odniesieniu do niej jest, że nastąpiła dopiero po zajęciu Węgier przez Niemców i że kierowali nią nią Niemcy, czyli, mówiąc krócej, że obciąża konto niemieckie. Inaczej widzi to szereg historyków z Ungvárym na czele. Zamiast masowego ruchu ratowania zagrożonych deportacją, o którym ostatnio słychać z oficjalnych źródeł Niemcy mieli inny problem: węgierska administracja organizowała wysyłki do Oświęcimia z takim zapałem, że aż komendant obozu Rudolf Höss błagał, nadaremnie zresztą, by zwolnić ich tempo.

Jak świadczą zachowane dokumenty [HU] obecnie publikowane w internecie ludność ochoczo zabrała się za przejmowanie mienia pożydowskiego (o książce, w której ten proceder jest opisany, pisałem wcześniej tu). To dość żenująca lektura, na przykład proboszcz parafii w Mohorze zwrócił się do władz [HU] o przyznaniu mu mieszkania, które „w związku z wyprowadzeniem żydów z Mohory” stało się wolne w celu przeprowadzenia tam przedszkola. Takiej korespondecji jest masa.

Nic dziwnego więc, że Mazsihisz zagroził bojkotem odsłonięcia pomnika. Dla rządu byłaby to porażka wizerunkowa bo nie tak dawno jeszcze zbierał pochwały za odważne rozliczenia z przeszłością kiedy wicepremier Tibor Navracsics oświadczył, że państwo węgierskie też ponosi odpowiedzialność za Holokaust [HU]. Najwyraźniej te rozliczenia to ani proces krótki ani jednokierunkowy.

A tak przy okazji, w ramach projektu Csillagos Házak (Domy z gwiazdą) można sobie sprawdzić na mapie do jakich budynków przymusowo powprowadzano budapeszteńskich żydów zanim jeszcze zamknięto ich w getcie. Projekt jest też na facebooku, gdzie są dodatkowe materiały. O domach wiedziałem ale zobaczyć ile ich było – ile było zamkniętych w nich ludziach – robi wrażenie.

Z ostatniej chwili: pojawiły się niepotwierdzone dotąd doniesienia [HU], że odsłonięcie pomnika odłożono na okres po wyborach, które odbędą się 6 kwietnia.


Statystyki odwiedzin strony (dane Google Analytics)

Unikalni użytkownicy:

Wszystkie wyświetlenia strony:


Poprzedni artykułJak według Greczynki wzorcowo prowadzić dom?
Następny artykułCO JEDZĄ EGIPCJANIE
Jeż Węgierski
Jerzy Celichowski mieszka na Węgrzech od 1991 roku. Bloga Jeż Węgierski z podtytułem Moje zdziwienia budapeszteńskie prowadzi od grudnia 2004 roku. Jeż Jerzy okazjonalnie pisze również dla prasy, głównie polskiej. http://jezwegierski.blox.pl

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj