Boję się latać. Odbyłam setki lotów w życiu, wybrałam w końcu pracę w handlu zagranicznym. A jednak wciąż nie mogę zrozumieć, jak takie wielkie stalowe cielsko samolotu może podnieść się w powietrze i potem utrzymywać dłuższy czas poziomo…
W PRL-u leciałam 2 razy. Pierwszy, z Mamą i Babcią z Katowic do Gdańska na wczasy, jak burżuazja. Samego lotu nie pamiętam, ale pamiętam, jak otyła celniczka rozgrzebała Mamie cały krem Nivea, szukając …narkotyków? broni? Drugi raz posłano mnie ze szkoły w nagrodę na obóz do Doncaster w Anglii. Samolot długo nie mógł wylądować na Heathrow z powodu mgły, a dzieciaki jadące na obóz śmiały się i rozwijały alternatywny scenariusz wyskoczenia ze spadochronem. Wcale a wcale się nie bałam. Strach poczułam dopiero przy pierwszym służbowym locie do Amsterdamu pod koniec lat 90-tych, kiedy w domu zostawiłam maleńkiego synka. Od tej pory za każdym razem po wylądowaniu odczuwam ulgę „znowu się udało”. Zwłaszcza odczuwałam to po regionalnych lotach w Rosji. I wcale nie dziwię się, że szczęśliwi pasażerowie wtedy klaszczą.
W ZSRR i Rosji katastrof lotniczych było sporo i pewnie nigdy nie dowiemy się o wszystkich. Przedstawiam tu tylko najgłośniejsze.
- Pożar Junkersa F 13 w Gruzji 22.03.1925
Mały samolot pasażerski F-13 odbywał standardowy rejs z Tyflisu (aktualnie Tbilisi) do kurortu Suchumi (Abchazja). Po 15 minutach od startu na pokładzie maszyny wybuchł pożar. W samolocie znajdowało się 3 działaczy komunistycznych: Aleksander Miasnikow, zastępca przewodniczącego miejscowego Sownarkomu, Solomon Moglilewski, przedstawiciel GPU i Czeki na Zakaukaziu i Gieorgij Atarbekow, zastępca głowy Zaukakaskiej Federacyjnej Republiki Radzieckiej. Dwóch z nich, wg zeznań świadków, wyskoczyło z samolotu na pewną śmierć, zginęli zresztą wkrótce wszyscy pasażerowie i załoga samolotu. Przyczyny wypadku nie udało się ustalić, choć złe języki szeptały o jakiejś intrydze Józefa Stalina. Ostatecznie przyjęto wersję, że nieszczęście zaczęło się od płonącej zapałki, rzuconej nieopatrznie na podłogę.
2. Zagłada drużyny hokejowej pod Swierdłowskiem (dziś Jekaterynburg) 05 lub 07.01.1950
5 lub 07 stycznia 1950 roku drużyna hokejowa WWS (miał nad nią pieczę sam syn Stalina) leciała na mecz z klubem Czelabińska. Ze względu na złe warunki pogodowe samolot LI-2 powinien był lądować awaryjnie na lotnisku Kolcowo zamiast w Czelabińsku. Kontrolerzy lotów zwlekali z decyzjami i w końcu pilot pomylił pas do lądowania, rozbijając samolot. Zginęło wszystkich 19 pasażerów, w tym sportowcy. O niesamowitym szczęściu mógł mówić znany radziecki hokeista i piłkarz, Wsiewołod Bobrow, który… zaspał na rejs.
Meczu nie odwołano. Po prostu zagrali inni ludzie…
3. Zderzenie z wojskowym bombowcem 24.08.1981 i cudowne ocalenie
24 sierpnia 1981 roku niedaleko Zawitinska w obłaści Amurskiej samolot pasażerski An-24RW zderzył się z bombowcem Ty-16K. W katastrofie tej zginęło 37 osób, ale jednej pasażerce, Larysie Sawickiej, udało się przeżyć! Po upadku z wysokości 5-ciu kilometrów! Sawicka (wówczas 20-letnia, wracała z mężem z podróży poślubnej nad morze) mówiła w wywiadach: «Spałam. Nagle poczułam straszne uderzenie, zobaczyłam, że się pali. Temperatura momentalnie spadła z plus 25 do minus 30 stopni. Okropne krzyki i świst powietrza. Mój mąż zginął od razu, a dla mnie wtedy życie się skończyło. Nawet nie krzyknęłam, z rozpaczy nie czułam strachu. Pęknięcie poszło akurat przed naszymi fotelami i znalazłam się w ogonie, wyrzuciło mnie na przejście. Po chwilowej utracie przytomności leżałam i myślałam o bólu. Żeby nie bolało przy upadku. Przypomniał mi się wtedy jeden włoski film pt. „Cuda się jeszcze zdarzają”. Tam bohaterka ratuje się w katastrofie lotniczej, skulona w fotelu. Jakoś dotarłam do fotela. Zaczęłam obserwować ziemię przez iluminator, żeby się jakoś na czas zamortyzować. Widziałam obłoki, potem zieleń i … uderzyło. Wypadłam w tajgę, na brzeźniak, znowu się udało. ”
Ratownicy 3 dni zbierali ciała i ich części z drzew tajgi, więc kiedy znaleźli Larysę, po prostu odjęło im mowę. Zwłaszcza, że kobieta pokryta była fioletowo-srebrną farbą z kadłuba, a zamiast włosów na głowie miała szklaną watę. Po wszystkim Sawicka dowiedziała się, że miała już przygotowaną mogiłę. Groby kopano wg spisu pasażerów.
O tej katastrofie w ZSRR napisano dopiero w 1985 roku (wcześniej pisał o niej „Głos Ameryki”). Oficjele doszli do wniosku, że warto przedstawiać Larysę jako przykład tego, że radziecki człowiek może przeżyć wszystko.
4. Katastrofa Tu-154 pod Uczkudukom (Uzbecka SSR) 10.07.1985
W tej katastrofie podczas lądowania zginęło 200 ludzi. Według jednej wersji przyczyną upadku był szereg błędów załogi, według innej -zmęczenie pilota, który pracował bez przerwy 24 godziny. To największa tragedia lotnicza ZSRR z punktu widzenia liczby osób, które zginęły.
Niejeden raz leciałam Tu-154 i zawsze się go bałam. Znajomi z Rosji uspokajali mnie, że to model międzynarodowy, mało awaryjny, w przeciwieństwie do małego Tu-134. Ku swojej rozpaczy musiałam takim lecieć z Petersburga do Rostowa nad Donem i – uwierzcie mi – wiało od okna. Podczas rejsu dobrze karmili i poili. Dwóch Rosjan w fotelach przede mną obficie polewało sobie koniaczku, zakładając się, czy damy radę wylądować, bo w Rostowie mgła.
Tupolewy nie miały szczęścia w powietrzu. Od 1994 do 2016 roku samoloty Tu-154 miały 17 wypadków, w których zginęło 1760 ludzi. Co prawda, przyczyną tych katastrof były w większości błędy ludzkie, ale zła sława dotyczy samolotów. Tym bardziej po katastrofie smoleńskiej. Tupolewów 134 nie produkuje się od lat osiemdziesiątych, a Tu-154 – od 2013 roku (i już dawno nie latają na trasie Warszawa-Moskwa), jednak są wciąż w eksploatacji niektórych linii.
5. Tragedia pod Irkuckiem – Tu-154M linii Bajkał, rejs do Moskwy 03.01.1994
W tym pechowym rejsie do Moskwy po starcie zapalił się silnik. Pilot zdecydował się na powrót do Irkucka, ale nad wioską Mamony stracił panowanie nad samolotem, który upadł na miejscową mleczarnię i rozpadł się na kawałki. Zginęło 125 pasażerów i 1 pracownik mleczarni. Okazało się, że do silnika samolotu wpadł jakiś obcy przedmiot.
6. Znowu Irkuck i Tu-154M 04.07.2001
Maszyna linii Władywostok Awia wypełniała rejs na trasie Jekaterynburg-Irkuck-Władywostok. Podczas międzylądowania w Irkucku samolot nagle wpadł w korkociąg i rozbił się. Zginęło 145 ludzi.
7. Tu-154 pod Donieckiem 22.08.2006
To był lot z pięknej Anapy do Sankt-Petersburga, linie petersburskie Pułkowo. Nad obłaścią Doniecką szalała burza i kapitan poprosił o możliwość wzniesienia się na większą wysokość. Niestety nie zdążył. Zginęło 170 ludzi.
8. Airbus A321 w Egipcie 31.10.2015
Rosyjski samolot linii Kogałymawia, lecący z Szarm el-Szejk do Petersburga, rozbił się na Półwyspie Synajskim w Egipcie. Zginęło 217 pasażerów. Katastrofa ta jest bardzo znana ze względu na zdjęcie „Główny pasażer”, które 15 października wystawiła w sieci VKontakte petersburżanka Tatiana Gromowa. Był to jej pierwszy lot w życiu, zginęła wraz z mężem i 10-miesięczną córeczką Dariną podczas powrotu z wakacji.
A potem było jeszcze kilka… Patrzę na trasę mojej wymarzonej podróży nad Bajkał, którą zaplanowałam na sierpień. No tak, lot z Moskwy do Irkucka. Co mnie podkusiło? I co mnie podkusiło pisać na taki temat…
Źródła informacji i zdjęć:
runet
diletant.ru
biography-life.ru
Statystyki odwiedzin strony (dane Google Analytics)
Unikalni użytkownicy: 2
Wszystkie wyświetlenia strony: 2