19 lipca przypada wiele rocznic, w tym dniu urodził się wielki poeta Włodzimierz Majakowski, otwarto pamiętną letnią Olimpiadę z Miszką. Jest to również dzień pamięci o Fainie Raniewskiej, która 19.07.1984 zmarła w Moskwie. Wielka i popularna, żyła w samotności, do końca warował przy niej wierny pies Malczik (Chłopiec), którego podobizna ozdobiła nagrobek aktorki.
Faina urodziła się w Taganrogu, urokliwym południoworosyjskim miasteczku niedaleko Krasnodaru. Z Taganrogu pochodzi również Czechow. Pamiętam, że kiedy znalazłam się w Taganrogu, miałam wrażenie, że przeniosłam się na chwilę do miasteczka z czasów carskich – ze względu na niską, charakterystyczną zabudowę i powolny rytm życia (szczególnie uderzający w zderzeniu z pulsującą Moskwą).
Ojcem Fainy (właściwie Fani Feldman) był szanowany kupiec żydowski, właściciel fabryki farb, nieruchomości itp. Mimo dostatków dziewczynę ciągnęło do stolicy i do aktorstwa, które było jej prawdziwym powołaniem.
Kinematografia każdego kraju ma swoich wielkich aktorów drugiego planu. Taka też była Raniewska. Na afiszach najczęściej pod opisem „i inni”, przyciągała tłumy. Grała genialne role w kinie i przede wszystkim teatrze (do końca życia w Teatrze Mossowieta). W internecie trwa szał na cytowanie Fainy i jej genialnych powiedzonek, cała książka z nimi zresztą została wydana.
A czemu była samotna? No cóż, nie jest łatwo być geniuszem wśród idiotów….
Poniżej 17 celnych aforyzmów Fainy, które dla Was i dla siebie wybrałam. A może macie swoje ulubione?
-
Zdjęcia: runet
Statystyki odwiedzin strony (dane Google Analytics)
Unikalni użytkownicy:
Wszystkie wyświetlenia strony: