Zakupy w Tokio, czyli gdzie szukać inspiracji

0

Tokio od dawna jest uznawane za jedną ze stolic mody. Czasopisma na całym świecie pisały o powstałych tam dziwacznych subkulturach, a ekskluzywni projektanci są oceniani na równi z tymi z Francji czy Włoch. Dzisiaj każdy, kto interesuje się modą wie, że do Shibuyi idzie się po najnowsze trendy, a do Harajuku po niszowe style i marki. Gdzie jednak pójść, gdy chce się tworzyć modę, a nie tylko ją powielać?

Odpowiedź brzmi Nippori Fabric Town. Około setki sklepów mieści się wzdłuż kilometrowej ulicy w północnowschodniej części Tokio. Ten krawiecki raj zaspokoi wszystkie potrzeby, czy to projektantów, czy też zwykłego Kowalskiego, który chce przyszyć guzik. Większość sklepów oferuje przeróżne tkaniny, ale niektóre specjalizują się w guzikach, piórach, koronkach, maszynach do szycia, garbarstwie i wielu innych.
Do Nippori łatwo dojechać pociągiem. Znajduje się na linii Yamanote, jednej z najważniejszych i najwygodniejszych w Tokio. Trafimy tu też za pomocą pociągu Nippori-Toneri Liner oraz linii Joban, Keihin-Tohoku i Keisei Main Line. Ta ostatnia zabierze nas prosto na lotnisko, więc można się tam wybrać ostatniego dnia podróży do Tokio. Należy udać się do zachodnniego wyjścia i poszukać znaków prowadzących do Nippori Fabric Town (Nippori Sen-i Gai / 日暮里繊維街). Gdy będziemy na miejscu zobaczymy zielone banery wzdłuż ulicy.
Miejscowym gigantem jest sieć Tomato. Mają pięć lokalizacji, a w każda specjalizuje się w innych produktach. Gdzie indziej znajdziemy tkaniny z wyższej półki, a gdzie indziej wyprzedaże. Jest też osobny sklep z narzędziami krawieckimi oraz z tkaninami na obicia i zasłony. Jednak klimatu Nippori nie tworzą duże sieci, a małe sklepiki i miejscowi sprzedawcy, którzy urzędują tu od pokoleń. Wchodząc do takiego miejsca ma się czasami wrażenie, że przeszkadza się właścicielowi w jego świątyni. Nie dlatego, że są niegościnni! Po prostu budynki są stare, a sklepy zagracone i można sie poczuć jakby wchodziło się do czyjegoś prywatnego domu w trakcie remontu. Nie dajcie się onieśmielić! Gdy tylko sprzedawca was zauważy, możecie liczyć na miłą i fachową obsługę.
Fabric Town jest też dobrym miejscem na niedrogie zakupy odzieżowe. Co prawda trzeba się przekopać przez górę poliestrowych śmieci, żeby znaleźć skarb, ale czasem warto.

Przyjrzyjcie się szczególnie stojakom z napisem “sample”. Można tam znaleźć próbki bez metek wyprodukowane dla popularnych marek.

Co należy wiedzieć przed wyprawą:
1. Niektóre sklepy znajdują się w bocznych uliczkach. Dobrze jest zaopatrzyć się z mapkę na stacji, żeby żadnego nie przeoczyć.
2. W większość sklepów nie ma możliwości zapłaty kartą kredytową. Pamiętajcie, aby mieć przy sobie odpowiednią ilość gotówki.
3. Tkaniny są sprzedawane na metry i na ogół nie można kupić mniej. Jeśli potrzebujecie np. 20 cm, poszukajcie w koszach z już odciętymi, zapakowanymi kawałkami.
4. Część sklepów jest zamknięta w niedzielę.
5. Sklepy zamykają dość wcześnie, na ogół o szóstej.
6. Otwierają jednak późno. Nie ma co przychodzić przed 10 rano.
7. Ceny nie zawierają podatku vat, który na dzień dzisiejszy wynosi 8%.
8. Jeśli dysponujecie czasem, radzę odwiedzić miejscowe kawiarnie. W końcu ile można pić kawy w sieciówkach?

Więcej o tym na stronie https://styledrift.wordpress.com/


Statystyki odwiedzin strony (dane Google Analytics)

Unikalni użytkownicy:

Wszystkie wyświetlenia strony:


Poprzedni artykułTurystycznym pociągiem po Zipaquirze
Następny artykułSpacerkiem po Göteborgu: Jak Szwedzi rozwiązali problem dzikich targowisk
Karmen
Od prawie pięciu lat w stolicy Japonii, Tokio. Zawsze zachwycała mnie japońska popkultura, a szczególnie zwariowana moda uliczna. Po kilku wakacyjnych wyjazdach do Tokio powiedziałam dość. Chcę tu zostać. Znalazłam więc pracę w przedszkolu międzynarodowym, gdzie, zgodnie z wyuczonym zawodem, uczę angielskiego. Zapraszam na prowadzony przeze mnie blog, StyleDrift.wordpress.com

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj