Jak podróżować po Gruzji

0

Pora roku najlepsza na przyjazd do Gruzji pod względem termicznym – jeśli nie jest to uzależnione od innych czynników (konkretne odwiedziny, biznes, etc.) zdecydowanie sugeruję czas: druga połowa kwietnia-początek maja jeszcze przed większymi upałami – potem miejscami robi się nieznośnie (Megrelia, Kutaisi, Tbilisi, Rustavi, Batumi – tam przynajmniej jest morze..), a następnie wrzesień-październik, gdy fala gorąca opada, ale nadal jest przyjemnie i słonecznie. Wrzesień ponadto jest wymarzonym miesiącem na eksploracje Kaukazu – najbardziej stabilna pogoda, chyba że rozchodzi się o wyższe partie, wtedy lepiej lipiec-sierpień, kiedy pokrywa śniegowa jest znikoma lub lżejsza. Jeśli jednak uprzecie się na bardziej wakacyjny czas – czerwiec, lipiec, sierpień (i biorąc pod uwagę również to, że oczywiście turystów jest wówczas zatrzęsienie), to polecam bardzo wysoki filtr przeciwsłoneczny, lub wręcz bloker, lepiej być „niedopalonym” i normalnie funkcjonować niż spalonym na samym początku i cierpieć przez cały pobyt. A gdy celem jest białe szaleństwo – Gudauri na Gruzińskiej Drodze Wojennej czeka ;)

Planując podróż do Gruzji i logistykę przejazdów należy bezwzględnie wziąć pod uwagę parę rzeczy: jeśli wynajmujecie wóz – tylko w sprawdzonych firmach, nawet jak będzie drożej, uważać bardzo (!) na drogach, Gruzini jeżdżą jak szaleni, wyprzedzając na 10-go (serio), poza tym drogi są raczej średniej jakości i kręte; druga rzecz – może i na mapie Gruzja wygląda na maciupeńką, ale po prawdzie – te odległości w realu przekładają się na nieco większą jednostkę czasu bo: kraj jest górzysty prawie w całości, no i te wiejskie lub dziurawe drożyny…masakra..Kolejna sprawa – jeśli podróżujecie transportem lokalnym – czyli zazwyczaj minibusami tzw. marszrutkami, uzbrojcie się w cierpliwość, zmiany planów jazdy są na porządku dziennym, jak również czekanie na odjazd aż busik się zapełni. W razie choroby lokomocyjnej zalecany aviomarin – kierowcy i infrastruktura nie mają litości dla „mięczaków”. W marszrutce przydadzą się też słuchawki i własna playlista (albo zatyczki do uszu), bo muzyka marszrutkowa jakoś łatwo wydobywa wszelakie, nawet uśpione migreny. Autostopowanie w Gruzji jest banalnie proste, ale tylko (TYLKO!) w towarzystwie mężczyzny

Najnowsze wpisy w kategorii Gruzja

Najnowsze wpisy Blogerów ze Świata

Jasne, że Gruzja kojarzy się z dobrym jedzeniem, które bywa nawet i wyśmienite, ale zanim rzucicie się na te wszystkie dobrodziejstwa stołu, polecam wyobrażenie sobie siebie – taki snapshot – cierpiącego na desce klozetowej (lub przy), której często w barach na odludziu brak, za to są dziury w ziemi (ale też i spotykane w Tbilisi – vide: stacja marszrutkowa Didube). Przestrzegam zwłaszcza przed tzw. adżaruli chaczapuri (placek z serem, rozbełtanym jajkiem i masłem), które jest supersmaczne, ale to pułapka, bo potrafi szybko zrewanżować się przyśpieszoną perystaltyką jelit. Niewarto. Uważać też z mięsem, bo jego przechowywanie w Gruzji pozostawia wiele do życzenia. Dokładnie myć owoce i warzywa przed konsumpcją i NIE pić wody z kranu – nie po to są te wcale dobre, tanie wody mineralne – Borjomi czy Nabeghlavi (zresztą w Polsce cholernie drogie), żeby narażać się na problemy żołądkowe. Za to pozwalam – hulaj dusza – korzystać z kraników z wodą źródlaną, które często można spotkać przy drogach. Chacha (gru-bimber) odkaża – fakt, ale tylko w małych ilościach :D i rzadko

Wiem, że gdy się po raz pierwszy jedzie do jakiegoś kraju trudno się oprzeć turystycznemu mainstreamowi i buduje się plan objazdowy (no chyba, że to statyczne all-inclusive urlopowe w spa-hotelach Batumi) w oparciu o najbardziej znane i popularne atrakcje. Jednak warto, zaprawdę warto, pofatygować się o głębszy research i wybrać miejsca nietuzinkowe z dala (jeszcze) od masy turystów. Polecam zatem:

Trekking górski w regionie Racha (urocze jeziorka położone wysoko i bez śladu cywilizacji);
Bliską prawdziwego życia na gruzińskiej wsi agroturystykę w regionie Okriba (okolice Tkibuli), kilka sprawdzonych namiarów: http://tkibuli.net/en/index_activities.php?dzial=2&kat=9&art=13

Trekking po rozłożystych górach Tuszetii, na granicy z Czeczenią – dla wytrwałych piechurów – przejście z Tuszetii do sąsiedniej Chewsuretii;

Park Narodowy Waszlowani – samo południe, cypel graniczący z Azerbejdżanem – bezkresne, surowe krajobrazy bez krztyny człowieka na horyzoncie ;);

Wizytę w obserwatorium astronomicznym w Abastumani (region Samcche-Dżawachetia) – bo gwiazdy w Gruzji są takie, że woooow!!;

Park Narodowy Mtirala zaraz koło Batumi z fragmentami lasów deszczowych (panuje tam specyficzny mikroklimat, powodowany stykiem mas powietrza górskiego i morskiego);

Absolutny hit, chociaż trochę już oblężony (wciąż jednak mniej niż Wardzia) – miasto skalne w David Garedża – rzut okiem na bezkresy Azerbejdżanu;

The purest taste of Batumi – bo śmieszne jest i już :D (i KONIECZNIE nie wahać się przed wydaniem pieniędzy na pływanie z delfinami w lokalnym delfinarium – dla dzieci coś wyjątkowego, za co będą was kochać nawet mocniej ^^);

Przecudny rezerwat przyrody Sataplia w okolicach Kutaisi ze starym drzewostanem kolchidzkim i odciskami dinozaurów;

Kanion Martvili w Megrelii, kilkadziesiąt km od Kutasi – dla samego koloru wody i magii miejsca;

Dmanisi z ciekawymi wykopaliskami archeologicznymi.

Latem uważać na węże w kompleksie klasztornym David Garedża, a w rejonach górskich – zwłaszcza w Swanetii – na olbrzymie owczarki kaukaskie (bywają milutkie, ale jak są w towarzystwie innych psów rozrabiają i wręcz „skaczą” na ludzi, co jest nie byle problemem, ze względu na ich ciężar). Nawet jeśli kochacie psy (jak ja! a na Kaukazie jest co podziwiać) – lepiej jednak trzymać się od nich z daleka, a już zwłaszcza od tych pasterskich (z „miastowymi” też ostrożnie bo mają pchły i mogą przenosić choroby)

Zachowanie kobiet w miejscach publicznych – NIE nawiązywać kontaktu wzrokowego z przypadkowymi mężczyznami na ulicy. Generalnie nie ma już jakiegoś większego zagrożenia napadem czy gwałtem, ale żeby nie musieć wysłuchiwać ich pitolenia, gdy się im będzie wydawać, że „mają szansę” (99% przypadków), lepiej sobie popodglądać elewacje budynków. Wciąż pokutuje tutaj stereotyp „Słowianki – cichodajki”, o dziwo, jakimś cudem „dziedziczony” przez młodsze pokolenia chłopców

Ale nade wszystko – HAVE FUN! ;))

Najnowsze wpisy Blogerów ze Świata

Najnowsze wpisy w kategorii Gruzja

Granie Tuszetii:

10519562_10152728810206518_5909224787517137999_o

Niebo zlewa sie z ziemią w Rachy:

1523698_1541818632697815_4316244045132178653_o

Piaskowe stepy Waszlowani:

1920560_10201507172936646_1242999997_n

Lodowata woda Kanionu Martvili:

10313526_10201931687629248_3540169541171775423_n

Ślady pierwszych ludzkich osad w Dmanisi:

picture_051

Niebo nad Abastumani:

1444264408_4ea3c201a6_z

Deszczowe lasy parku Mtirala:

3


Statystyki odwiedzin strony (dane Google Analytics)

Unikalni użytkownicy:

Wszystkie wyświetlenia strony:


Poprzedni artykułGulangyu- Fotopożegnanie z Xiamen
Następny artykułPoczekalnie dla bogatych
SylwiaZajdel
Wolontariuszka EVS, która rzuciła pod wpływem chwili swoje poukładane warszawskie życie i wyjechała do małego, górniczego miasteczka Tkibuli w zachodniej Gruzji. Romans z Gruzją rozpisany na dwa głosy, miesięcy dwanaście. Introwertyczka, romantyczka, zdaje się, że jednak domatorka, która wpadła na własne życzenie w macki ekstrawertycznego kraju.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj