Podziękowania/მადლობა

3

Za kilka dni wylot. Na dobre ewakuuję się z Gruzji. Dlatego dla odmiany, nie będę się specjalnie rozpisywać, napiszę od serca.

Przede wszystkim chciałabym podziękować tym, którzy po szoku o wiadomości, że podjęłam spontaniczną (i dyktatorską!) decyzję o wyjeździe do Gruzji, okazali zrozumienie „dla moich fanaberii” i byli moją niezastąpioną dźwignią psychologiczną podczas tego wielomiesięcznego wyzwania – Sis, rodzice, dzięki!! Chyba ostatecznie dałam radę, ale bez Was nie byłoby to możliwe! Już niedługo „zaimprezujemy” przy gruzińskich trunkach w Krośnie, Bukowinie i Warszawie!

Ślę również z tego miejsca szczere podziękowania dla Marka i Mai z Fundacji Schumana za szansę doświadczenia – po raz kolejny – solidnej szkoły życia. Przypominam sobie, jak Maja zaraz przed wylotem do Gruzji, kiedy spotkaliśmy się w Złotych Tarasach, kilka razy powtarzała mi „ale pamiętaj, tam jest brudno, to nie jest taki 'sztuczny’ brud, tylko bardziej hmmm…’naturalny’??” :D Love you! ;)

Ola – Ty wiesz ;)), za czas mieszkaniowy, wspólne przygody, wspólne, ordynarne (hehe) picie, gotowanie, goszczenie zagubionych w gruzińskiej czasoprzestrzeni osobników, nieraz z trudem rzeźbione projekty i wreszcie – rozbieranie tego naszego czasowego społeczeństwa na czynniki pierwsze. Myślę, że doktorat „z Gruzji” to dla nas teraz bułka z masłem ;)

Dziękuję mojej organizacji goszczącej – TDDF oraz wszystkim przyjaciołom w Tkibuli. Keti, Zaza, Ani, Mari, Manana, Giorgi, Valery, Avto – thank you, spasibo!

დიდი მადლობა იმ დროისთვის რომელიც ერთად გავატარეთ, მადლობა საქმისათვის, რომელიც ერთად გავაკეთეთ და გართობისთვის. ეს მოგონებები ჩემთან დარჩება სამუდამოდ და ვიმედოვნებ, მალე შეგხვდებით!!! :* :*

Dziękuję wszystkim za uwagę. Mam nadzieję, że było i zabawnie i ciekawie. Przypuszczalnie kiedyś jeszcze powrócę na niniejsze strony internetów, gdyż całkiem możliwe, że moja przygoda z tym krajem kontrastów znajdzie swoje przedłużenie w niedalekiej przyszłości.

 

 


Statystyki odwiedzin strony (dane Google Analytics)

Unikalni użytkownicy:

Wszystkie wyświetlenia strony:


Poprzedni artykułDalian i zaślubiny z morzem…
Następny artykułPrzedszkole w Grecji
SylwiaZajdel
Wolontariuszka EVS, która rzuciła pod wpływem chwili swoje poukładane warszawskie życie i wyjechała do małego, górniczego miasteczka Tkibuli w zachodniej Gruzji. Romans z Gruzją rozpisany na dwa głosy, miesięcy dwanaście. Introwertyczka, romantyczka, zdaje się, że jednak domatorka, która wpadła na własne życzenie w macki ekstrawertycznego kraju.

3 KOMENTARZE

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj