Harbin, jak już pisałem, to miasto bardzo bogate kulturowo. Można tu znaleźć bardzo wiele śladów bytności przedstawicieli różnych narodowści. Chyba głównie za sprawą Rosjan, którzy szczególnie upodobali sobie przesiedlanie różnych narodowości w bardzo odległe miejsca. Stąd też przecież ślady polskie. Browar Harbin podobno ma polskie korzenie, stąd też język polski na tutejszym uniwersytecie. Do tego można wciąż można podziwiać tutaj Synagogę, Maczet, Kościół Katolicki czy też Prawosławny. Multi- kulti. Wszystko to raczej dawne lata, jednak miejsca te wciąż są. Podobno ostatni przedstawiciel gminy żydowskiej w Harbin zmarł w 1985roku. Z kolei ostatni Polak Edward Stokalski wyjechał z Harbinu w 1993 roku. Wyjechał do Polski, której nigdy wcześniej nie widział.
W dzień również warto wrócić na ZhogYingJie. Można trochę lepiej przyjrzeć się ludziom i odkryć sekrety tej lodowej twierdzy.
Rosyjskie ślady w Harbinie…
Dowód na to, że to rzeczywiście rzeźby ze śniegu i lodu, a nie jakaś ściema dla turystów… Prawie złamałem paznokcia:D
Całkiem przypadkiem udało się nakryć magazyn brył lodowych. Czego jak czego, tego materiału w Harbinie nie brakuje. Widziałem nawet, że ogrodzenie przy budowie metra też postawili z lodu. Budulec, szczególnie w zimie dość trwały, w dodatku jakby za darmo:)
Na koniec kolejna przekąska. Owoce kandyzowane. Nie wiem właściwie jak to nazwać. Po prostu zanurzone w jakimś lukrze. Widziałem wiele razy, ale nie spróbowałem. Jak dla mnie wygląda to jakoś mało apetycznie.
Już wkrótce Międzynarodowy Festiwal Rzeźb Lodowych!
Oto kilka innych, dotyczących pobytu w HoChiMinh City:
Muzeum Pozostałości Wojennych w Sajgonie
Więcej na DzieńDobryHanoi. Zapraszam!!!
Statystyki odwiedzin strony (dane Google Analytics)
Unikalni użytkownicy: 1
Wszystkie wyświetlenia strony: 1