Chiny, Kanada, USA, Arabia Saudyjska, Hiszpania, Portugalia, Wielka Brytania. Coraz więcej państw informuje o tym, że izolacja domowa związana z COVID-19 spowodowała zwiększenie liczy wniosków rozwodowych. Ostatnio władze w Lizbonie informowały, że Portugalczycy ponad pięciokrotnie częściej podejmują decyzję o rozstaniu. Jak wyliczyło tamtejsze ministerstwo sprawiedliwości, w maju wniosek o rozwód złożyło o 800 par więcej niż w miesiącach przed pandemią.
Jako pierwsze o takim zjawisku informowały Chiny. Zdaniem Susanne Choi, socjolog z uniwersytetu w Hongkongu, przede wszystkim stoi za tym przymusowa izolacja połączona z presją finansową co prowadziło do wzrostu konfliktów małżeńskich. Podaje ona ciekawy przykład pielęgniarki z Wuhan. Mąż kobiety który stracił pracę, był w domu z pięcioletnim synem. Odmawiał jednak wykonywania prac domowych. Musiała więc sprzątać, prać i gotować, kiedy wracała do domu ze szpitala. Żaląc się w mediach społecznościowych napisała, że rozwodzi się, gdy tylko zakończy się epidemia.
Co kraj to obyczaj. Wskaźnik rozwodów w Arabii Saudyjskiej wzrósł o 30% poinformowała angielska gazeta Gulf News z Dubaju, cytując Saudyjskie Ministerstwo Sprawiedliwości. Ciekawy jest jednak powód tych rozstań. Według gazety niektóre pracujące Saudyjki, w tym lekarki, dzięki nakazowi izolacji domowej wywołanej koronawirusem odkryły „inne” związki swoich mężów. Jak podkreślają specjaliści, zajmujący się rozwodami, kobietom pracującym, a więc niezależnym nawet w tak ortodoksyjnych społeczeństwach jak arabskie, łatwiej podejmować decyzję o porzuceniu niewiernego partnera, nie tylko w czasie pandemii.
Co ciekawe, kryzys gospodarczy związany z Covid-19 może spowodować, że po pierwszej fali rozwodów, będzie ich mniej. Ludzi po prostu nie będzie na to stać. Utrata pracy jednego z partnerów, wspólne raty kredytów hipotecznych, czy brak pomocy ze strony rodziny mogą spowodować, że ludzie będą trwać ze sobą pod jednym dachem. Hiszpańskie gazety pisały o flirtach i relacjach wirtualnych na portalach randkowych, jako wentylu bezpieczeństwa dla takich toksycznych zależności. Z kolei baronowa Fiona Shackleton, prawniczka która prowadziła sprawę księcia Walii Karola, uważa że kluczowe będą wakacje. Jak piszą brytyjskie media, które ją cytują właśnie wtedy ma nastąpić szczyt pozwów rozwodowych.
Przemoc domowa
Większym problemem i poważniejszym powodem do rozwodu jest przemoc domowa, która nie zna podziału na rasy, religie, czy kultury. Wydaje się, że blokady i izolacje doprowadziły do gwałtownego wzrostu liczby przypadków przemocy domowej na całym świecie, o czym informuje WHO. W prowincji Hubei, która była początkiem wybuchu epidemii, liczba takich przypadków wzrosła trzykrotnie. Podobny wzrost odnotowano również w wielu innych krajach w tym w Europie. W Polsce dla wszystkich, którzy doświadczają tego zjawiska bardzo pomocna może być tzw. niebieska linia, która zamieściła wytyczne dla osób pracujących w obszarze przeciwdziałania przemocy w rodzinie w czasie zagrożenia epidemicznego. Problem sygnalizowali ostatnio też m.in. radni z Poznania, czy Łodzi.
Rozwody w Polsce
Na razie z powodu izolacji domowej wymuszonej koronawirusem nie widać wyraźnego trendu wzrostowego. W Polsce liczba rozwodów w ostatnich latach ustabilizowała się i wynosi ok. 90 tysięcy rocznie. Spada za to liczba zawieranych małżeństw. Z danych GUS wynika, że na trzy zawarte małżeństwa, rozpadnie się jedno. Jakie są najczęstsze powody rozstań? Od lat podobne, choć na czoło wysunęła się niezgodność charakterów, w 2018 roku stanowiła ponad 43 proc. przyczyn rozwodów w Polsce. Wśród innych wymienia się: rozkład pożycia, nadużywanie alkoholu, nieporozumienia na tle finansowym i zdrady. Co ciekawe mocno wzrosła liczba zwolenników rozwodów. Co trzeci pytany przez CBOS jest za rozstaniem, zamiast ratowaniem związku. Na nieszczęście polskich mężczyzn do kraju ma przybyć też więcej amerykańskich żołnierzy…
MB
Statystyki odwiedzin strony (dane Google Analytics)
Unikalni użytkownicy:
Wszystkie wyświetlenia strony:
