Rosyjskie absurdy

4

Deputowani rosyjskiej Dumy, tak jak posłowie w wielu krajach, lubią czasem zajmować się sprawami nadzwyczaj poważnymi.

Oto 5 przykładów ich twórczości, które przyprawiają co najmniej o zdumienie:

1) zakaz handlu koronkowymi majtkami. W tym roku mówi się o nim wyjątkowo dużo. Jednak w rzeczywistości odpowiednie przepisy zostały uchwalone około 2 lata temu i ustanawiają one normę na dopuszczalną do sprzedaży bieliznę – ile może zawierać syntetyku, jakie badania musi przejść itp. Już w zeszłym roku w sezonie ogórkowym prasa zaczęła trąbić, co się stanie z koronkowymi stringami, halkami, stanikami itp.  Do firm telefonowali przestraszeni dystrybutorzy i franczyzobiorcy. Tymczasem chodzi tylko o posiadanie odpowiednich certyfikatów dotyczących higroskopijności – czyli o kasę. W tym roku znowu szał – co stanie się ze stringami! Jakoś jednak nie zauważyłam zmniejszenia napływu chińskiej tandety na rynek, a to w końcu było celem.

2) projekt ustawy zakazującej sprzedaży wyrobów tytoniowych kobietom do 40-tego roku życia. Bardzo chwalebne, ale … jak to wyegzekwują ??

3) naprawdę wzruszająca jest troska rosyjskich deputowanych o kobiety. Po koronkach przyszła kolej na szpilki i wysokie obcasy, ale takze płaskie baleriny, baletki czy mokasyny. Wiadomo, że jedne i drugie szkodzą nogom, powodują zwyrodnienia, płaskostopie i w rezultacie poważne choroby i u pań, i u panów w sumie też. Inspiracją dla tego projektu stał się wzrost płaskostopia w szeregach rosyjskiej armii. zdenerwowana przewodnicząca związku producentów obuwia zwróciła sarkastycznie uwagę, że należałoby się wziąć za samochody, którymi jeżdżenie jest dopiero niebezpieczne… Kwestia szpilek pozostaje na razie w sferze projektu.

4) ustawa o zakazie posługiwania się przekleństwami (czyli słynnym MATEM) przez obywateli i firmy, w filmie, teatrze i w literaturze no i w internecie. Ten przepis wszedł w życie 01 lipca i budzi wiele gorących dyskusji. Są konkretne kary: 200-250 zł dla zwykłych obywateli, 400-500 zł dla urzędników i pow. 5.000 zł dla firm. W internecie powstaje spis dzieł, które należałoby usunąć z literatury rosyjskiej, m.in. Puszkina, Jesienina, Wiktora Jerofiejewa (jego Encyklopedia duszy rosyjskiej bez matu nie ma po prostu sensu), no i oczywiście Wysockiego. Organizowane są deklamacje wypikowanych utworów (pi-pi-pi zamiast brzydkich słów), protesty, no i odnaleziono dokument z XII wieku zawierający słowa niecenzuralne. Ustawa ta najprawdopodobniej przyczyni się do mitologizacji matu, bo, jak wiadomo, tabu jest zawsze atrakcyjne.

5) w ślad za ustawą o macie powstał projekt zakazu zaśmiecania języka rosyjskiego słowami obcymi. Idea piękna (my też mamy coś podobnego – Ustawę o języku polskim), ale nierealna do odgórnego wdrożenia. Owszem, w nazwach oficjalnych – nie ma problemu. Język potoczny czy literatura pójdą jednak swoim torem i same się przystosują lub nie. A język rosyjski faktycznie nie nadąża za postępem i zmianami w życiu, technologii itp. Do tej pory nie ma np. rosyjskiej nazwy na grę w kręgle tylko bowling, nie ma odpowiednika lajka na Facebooku (podobnie jak i u nas), sernik we wszystkich menu figuruje jako czis-kejk itp. Napiszę odrębnie o tym więcej, bo to bardzo ciekawe zjawisko.

Rosjanie mają jedno ważne powiedzenie, które powinien przyswoić sobie każdy cudzoziemiec, choć niekoniecznie od razu stosować. Surowość rosyjskich przepisów łagodzi fakt, ze niekoniecznie trzeba je przestrzegać. Każdy Rosjanin powtarza to jak mantrę. Ostatnio słyszałam to ust jednego z ważniejszych deputowanych, który na dodatek okrasił swą wypowiedź matem oczywiście…


Statystyki odwiedzin strony (dane Google Analytics)

Unikalni użytkownicy:

Wszystkie wyświetlenia strony:


Poprzedni artykułKuchnia brytyjska
Następny artykułPływająca z delfinami
Natalia
Menedżer międzynarodowy i specjalista handlu zagranicznego przede wszystkim w branży spożywczej; wielbicielka literatury, podróży i zumby, a także Polski XX-lecia międzywojennego. Jak również Rosji i Moskwy, w której mieszkała kilka lat.

4 KOMENTARZE

  1. Marku, pewnie, świetny pomysł z tym ruchem drogowym. temat ciekawy. Tymczasem publikuję przygodę mojego chłopaka, a pod koniec tygodnia napiszę, jak jeździć w Moskwie :)

  2. Kuriozalne przepisy… w Stanach Zjednoczonych też istnieją takie dziwadła, jak np. na Alasce nie wolno budzić niedźwiedzi w celu zrobienia im zdjęcia (w sumie akurat to dobry przepis), ale nagromadzenie absurdów trudnych do wyegzekwowania bardzo osłabia morale obywateli.

    Możesz napisać coś o poruszaniu się w ruchu drogowym w Moskwie? Ukraina na dobre wyleczyła mnie z podróży na Wschód, ale ciekaw jestem jak wygląda sprawa w stolicy Rosji :)

  3. Może po aferze podsłuchowej również w Polsce uchwalą zakaz przeklinania? :)

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj