Jakie problemy mają tajskie nastolatki?

0
Tajlandia

Nastolatki na całym świecie chcą być piękne i marzą o księciu z bajki;-)

W Tajlandii jest podobnie tylko, że tu nie tylko ‘księcia z bajki’ trudno złapać ale w ogóle faceta. Jakiś czas temu tajskie dziewczyny narzekały, że prawie wszystkie są samotne, więc pytam dlaczego, przecież jesteście ładne, mądre itd. Na co one przedstawiły mi dane statystyczne, w które aż trudno uwierzyć:

-ok. 30% chłopców to ladyboysi

-ok. 20% to geje

– ok. 10 % to mnisi

Czyli zostaje im 40% populacji męskiej, która potencjalnie jest do ‘wyhaczenia’, no więc nic dziwnego, że farangi (niezależnie od wieku;) mają takie wzięcie. Złapać faranga to ‘melodia przyszłości’, więc na razie tajskim nastolatkom pozostaje tylko wzdychać do idoli koreańskich. Okazuje się, że co druga ma chłopaka … ale „imagine boyfriend” ;-)

IMG_6060 - Kopia

Nie dość, że o księciu z bajki można zapomnieć to jeszcze tyle problemów z wyglądem. Wiadomo, że każda nastolatka ma jakieś kompleksy i o nich nie warto pisać, ale mają też poważne problemy np.

ZA DUŻO ZĘBÓW – brzmi jak żart, ale wcale nim nie jest ;-)

W Polsce moda na prostowanie zębów również kwitnie, ale w Tajlandii to gigantyczny problem i jednocześnie biznes dentystyczny. Ewolucyjnie populacja ludzka ma coraz krótszą/mniejszą szczękę górną i dolną (stąd np. problemy z zębami mądrości, które się nam nie mieszczą). W przypadku Azjatów, którzy są ogólnie niżsi/mniejsi, jest jeszcze gorzej bo nie mieszczą się nawet pozostałe zęby. Czasami szokuje mnie jak jakaś dziewczynka tajska się uśmiecha, a tu wygląda jakby miała dwa rzędy zębów. Tak krzywych zębów, rosnących jeden za drugim nigdy nie widziałam. Zamiast rosnąć normalnie w rzędzie wyglądają jakby tańczyły na dyskotece.  Więc biedne tajskie nastolatki albo się męczą z tym bałaganem zębowym , albo, jeżeli rodziców stać na to, dumnie prezentują ‘szczęki’ na zębach. Nie wiem jeszcze dlaczego wybierają w jaskrawych kolorach, rozumiem że pojawiła się moda na kolorowe oprawki okularów , ale żeby do tego jeszcze dobierać kolorowe aparaty na zęby?

IMG_6201

IMG_6204

PRYSZCZ NA PRYSZCZU I PRYSZCZEM POGANIA

Pryszcze to zmora każdej nastolatki, ale w Tajlandii z powodu nadmiaru słońca problem znowu urasta do skali makro. To nie są pojedyncze pryszcze tylko cała buzia zakropkowana. Oczywiście dziewczyny kładą tony podkładów i pudrów, żeby to wszystko ukryć.

BRAK PODWÓJNEJ POWIEKI

To akurat nie jest wielki problem, przynajmniej z mojego punktu widzenia, chociaż dla nastolatki może być utrapieniem ;-) Najbardziej widać to na drugim i trzecim zdjęciu w tym poście. Popatrzcie na górną powiekę na zdjęciach, a teraz spójrzcie w lustro i porównajcie ze swoją powieką. Według mnie to taka ciekawostka, a nie powód do kompleksów ale okazuje się, że w Azji istnieją specjalne techniki makijażu i tworzenia podwójnej powieki, stosuje się odpowiednie kleje, patyczki, tasiemki, kredki i inne cuda.

makeup-double-eyelid-maker-glue-gel-y-applicator

Mimo tylu przeciwności  tajskie nastolatki i tak są zawsze uśmiechnięte i pogodne, może w tym tkwi ich urok i siła ;-) Zapraszam na bloga gdzie znajdziecie więcej informacji o życiu w Tajlandii.

IMG_6237


Statystyki odwiedzin strony (dane Google Analytics)

Unikalni użytkownicy:

Wszystkie wyświetlenia strony:


Poprzedni artykułTravellers – o irlandzkich Nomadach
Następny artykułEgzotyczne, tropikalne wyspy stają się rajem utraconym:-(
Rajscy w Azji
Od lutego 2010 roku jestem na koczowniczej emigracji w Azji :-) Nazwałam ją tak ponieważ nadal zmieniam miejsca zamieszkania i dalej szukam swojego final destination. Razem z Rajskim oprócz zwiedzania i poznawania świata zajmowaliśmy się np. pracą w sierocińcu w Kathmandu. Przez 3 lata mieszkaliśmy w Mumbaju i pracowaliśmy w Bolywood. Przez 5 lat w Tajlandii pracowalimy jako nauczyciele. Potem przez dwa lata w Chinach uczyliśmy małych chiczyków angielskiego. A co dalej? Zobaczymy ;-) Takie szalone decyzje poszukiwania swojego miejsca na ziemi, to raczej pomysły młodych ludzi, którzy są na początku swojej drogi życiowej. Z nami było odwrotnie, najpierw wychowaliśmy naszego syna w Polsce, osiągnęliśmy swoje sukcesy zawodowe, czegoś tam się dorobiliśmy. Jednocześnie wpadliśmy w rutynę codzienności, typowy schemat, praca-dom, praca-dom. A potem zapadła decyzja o zmianie, właściwie to trochę życie za nas zadecydowało ;-)

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj