Marzec więc wszyscy jesteśmy Irlandczykami

0

Przyszedł marzec a to miesiąc gdy wszyscy stają się Irlandczykami. A to za sprawą św. Patryka a raczej jego święta obchodzonego 17 marca. Warto może przy tej okazji przypomnieć kilka faktów związanych z symbolami Irlandii, które szczególnie teraz są widoczne w pubach irlandzkich na całym świecie.

Święty Patryk, który żył na przełomie IV i V wieku i dokonał chrztu Irlandii jest patronem Szmaragdowej Wyspy.  Misjonarze, z Patrykiem na czele sprawili, że Irlandia stała się żarliwie chrześcijańska dzięki temu, że nie próbowali na siłę wykorzeniać tradycji wyspiarzy ale adoptowali wierzenia i religię druidów. Klasztory i świątynie powstawały w miejscach już przez irlandzkich Celtów uważanych za święte, okazywano szacunek brehenom (starożytnym sędziom irlandzkim), królom i filidom (wieszczom).

Św. Patrykowi przypisuje się wygnanie węży z wyspy (w Irlandii nie ma węży ani żmij). Nieformalnym symbolem Irlandii jest koniczyna, którą według podań, św. Patryk użył do wytłumaczenia idei Trójcy Świętej.

Kolejnym nieoficjalnym symbolu Irlandii czyli tym co wszystkim Irlandczykom kojarzy się z Irlandią a cudzoziemcom nie znającym Irlandii już niekoniecznie, jest skrzat lub też gnom zwany Leprechaun (czytaj Leprikon). Słowo pochodzi od irlandzkiego Lú Chorpain oznaczającego „małe ciałko”. Według irlandzkiej mitologii skrzat ten ma około 75 cm wzrostu i jest bardzo bogaty, ale i zarazem cwany i jest go bardzo trudno spotkać. Skrzaty te potrafią znikać i przemieszczać duże dystanse w mgnieniu oka dzięki specjalnym, magicznym czerwonym kapeluszom. Ubierają się staromodnie w zielone wdzianka, przy których często jest gdzieś ozdobna zielona koniczyna, mają również rude brody. We wszystkich sklepach z upominkami można kupić takie specjalne kapelusze z brodą. Z zawodu Leprechuany są szewcami i wykonują głównie baletki dla wróżek. Wróżki za baletki płacą złotem, które Leprechaun trzyma w garcu (i tak też zazwyczaj jest przedstawiany na rysunkach). Dla bezpieczeństwa zakopuje gar ze złotem w ziemi, ale jak złapiesz Leprechauna, jest on zobowiązany zdradzić swoją tajemnice i powiedzieć gdzie zakopał złoto. Skarb Leprechuana również można znaleźć  jeśli się dojdzie na koniec tęczy (też często przedstawiana na rysunkach).

leprechaun2

Dublinie znajduje się muzeum folkloru i mitologi irlandzkiej gdzie można dowiedzieć się więcej o Leprechuanie i innych mitologicznych postaciach i legendach.

Natomiast oficjalnym symbolem Irlandii a zarazem godłem jest złota harfa ze srebrnymi  strunami na niebieskim tle  (tak zwanym St. Patrick’s Blue). Pewne odcienie niebieskiego są określane jako niebieski kolor św. Patryka gdyż uważane były za kolory symbolizujące Irlandię. W dzisiejszych czasach Irlandia kojarzona jest zdecydowanie z kolorem zielonym, ale St. Patrick’s Blue sporadycznie wciąż używany jest jako oficjalny kolor państwowy. I tak np. samochód, którym wożona jest prezydent Irlandii jest koloru St. Patrick’s Blue – „ciemny niebieski który w pierwszej chwili wydaje się czarny”. Również konie z Narodowej Stadniny mogą “używać” kolorów prezydenckich gdyż jako takie uważane są za konie należące do prezydenta Irlandii.

coat of arms

Skąd harfa jako symbol Irlandii? Ponoć w czasach „Gaelic” Irlandczycy uwielbiali grać na harfie aby uprzyjemniać czas swym gościom i od tego czasu instrument ten jest uwielbionym symbolem Irlandczyków.  Po raz pierwszy symbol harfy został użyty w dokumentach przez benedyktyńskich mnichów w VIII wieku. Był również przedstawiony na monetach pochodzących z XVI wieku. Przez pewien czas (od XVIII do XIX wieku) harfa była również częścią flagi irlandzkiej.

Ważne aby nie mylić loga Guinnessa z godłem Irlandii. Logo Guinnessa to też harfa, ale odwrócona w drugą stronę.

guinness harp

 

Oprócz harfy, koniczyny oraz Leprikona Irlandia kojarzona jest z zielenią i nazywana Zieloną Wyspą bądź też bardziej romantycznie Szmaragdową (Emerald Isle).  Irlandzka zieleń ma podobno 40 różnych odcienie a dzięki piosence Johnny’ego Casha tą wiarę bardzo spopularyzowano. (Forty Shades of Green).

Chyba, że dodać do tego 41 odcień, cytując Jamesa Joyce, który to kolor Irlandzkiego Morza nazwał “snotgreen“.  Nie wiem za bardzo jak elegancko przetłumaczyć ten kolor więc osoby nie znające słowa “snot” odsyłam do słownika.

Miłego dnia św. Patryka! 

dad-are-we-irish

Więcej o Irlandii na moim blogu: W Krainie Deszczowców


Statystyki odwiedzin strony (dane Google Analytics)

Unikalni użytkownicy:

Wszystkie wyświetlenia strony:


Poprzedni artykułSamochodem po Irlandii Wild Atlantic Way
Następny artykułBitwa na mąkę w Galaksidi
Kasia w Krainie Deszczowców
Polka w Dublinie. Anglistka. Ekonomistka. Realistka. Hobbystycznie socjolożka. Raz spotkałam Roberta Makłowicza i podobno Franka Kimono ale tego nie pamiętam bo byłam za mała żeby pamiętać. Oprócz tego kilkunastu ministrów irlandzkich. Z pewnością robiłam wiele rzeczy w życiu, czasem za dużo i za intensywnie. Kiedyś miałam cztery różne prace na raz. Kiedyś uczyłam angielskiego kilku prezydentów pewnego polskiego miasta. A jeszcze bardziej kiedyś pracowałam w pubie należącym do pierwszoligowej drużyny futbolowej w Londynie. Odkąd przyjechałam do Irlandii zajmuję się technologią, przedsiębiorczością, gospodarką i polityką irlandzką. Nie dlatego że chcę, ale zawodowo. Chociaż coraz częściej też chcę. W rozmowie lubię wyrażać się dosadnie. Jestem poprawna politycznie tylko służbowo, ale jeśli myślę, że ktoś jest idiotą to dam mu to odczuć. Osiągnęłam wiek w którym już mogę sobie na to pozwolić. I nic nie muszę. Mogę za to nie być słodka. Przeklinać też lubię, ale dopiero jak kogoś lepiej poznam bo to niegrzecznie przeklinać w twarz nieznajomemu. Pijałam latte gdy byłam młodsza. Teraz wolę Americano. Miłość do czerwonego wytrawnego wina pozostała tak samo mocna. Gdy sytuacja wymaga zmiany trunku to przerzucam się na whiskey. Zmieniam zdanie z doświadczeniem. A Ty?

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj