Indywidualne emisje CO2, a interesy korporacji.

0
emisje indywidualne
emisje indywidualne

Jestem załamany odkryciem ile CO2 emituje statek pasażerski. Wycieczkowiec tylko na jeden kilometr wyrzuca z siebie 1,2 tony dwutlenku węgla, nie licząc innych zanieczyszczeń. To więcej niż mój samochód na 10 tys. km, czyli przez cały rok!!!

Kilka lat temu policzyłem emisję mojego gospodarstwa domowego i uznałem, że mogę ją ograniczyć. Założyłem baterie słoneczne na dach, wymieniłem auto na hybrydowe, zmieniliśmy rodzinne menu, eliminując mięso z zup oraz ograniczając spożycie wędlin. Nie latamy nawet samolotem na wakacje. Segregujemy śmieci itp. Uznałem, że ziarnko do ziarnka, i może w nasze ślady pójdą znajomi… Cóż z tego, jeśli wspomniany jeden wycieczkowiec, niweczy moje kilkuletnie starania w zaledwie kilka godzin rejsu. A co z emisjami elektrowni węglowych, hut, zakładów chemicznych, czy rafinerii? No i lasy…

2,5 mld ton dwutlenku węgla, tyle uwolniły do atmosfery – letnie pożary które trawiły Syberię, Amerykę Północną i okolice Morza Śródziemnego w 2021 roku. Wystarczyły na to dwa miesiące, – to ogromny wzrost – bo Indie, gdzie mieszka ok 1,5 mld ludzi by wyprodukować podobną ilość CO2 potrzebują na to roku.

Masywne kłębowiska dymu przeniosły się nawet z Ameryki przez Atlantyk i dotarły w sierpniu m.in. do Wielkiej Brytanii – podają naukowcy z unijnego programu obserwacji Ziemi Copernicus.

Ostatnio Papież Franciszek i inni przywódcy religijni zaapelowali o zmianę nawyków w celu ochrony klimatu.

„Prymas Kościoła anglikańskiego podejmuje osobiste wyrzeczenia na rzecz zapobiegania zmianom klimatu. Abp Justin Welby poinformował o tym w rozmowie z BBC.

Anglikański arcybiskup Canterbury przyznał, że zmienił swe nawyki, by żyć w sposób bardziej zrównoważony. Przede wszystkim ograniczył podróże, zrezygnował ze służbowego samochodu z silnikiem Diesla, je mniej mięsa, segreguje odpady. Dodał, że oprócz dbania o planetę, przynosi mu to korzyści zdrowotne i finansowe.

7 września abp Welby wraz z papieżem Franciszkiem i prawosławnym patriarchą Konstantynopola Bartłomiejem opublikował wspólne przesłanie o ochronie stworzenia. Przede oenzetowskim szczytem klimatycznym, jaki odbędzie się w listopadzie w Glasgow, stwierdzili, że Ziemia znajduje się w momencie krytycznym. Podkreślili pilną potrzebę zachowania równowagi ekologicznej oraz wskazali na jej wpływ na poziom światowego ubóstwa. Zaapelowali także do światowych przywódców o globalną współpracę w ratowaniu Ziemi.”

Biorąc pod uwagę tylko przykład jednego dużego wycieczkowca, obawiam się, że działania zwykłych ludzi to zbyt mało by doszło do przełomu w ograniczaniu emisji. Potrzebne są równoczesne zmiany w energetyce, przemyśle, transporcie lotniczym, morskim, lądowym by coś drgnęło w dobrą stronę. Liderem jest UE ale już USA, Chiny, Indie, czy Brazylia lub Rosja nie zmieniają kursu równie szybko i mocno. W piersi, dużo mocniej niż zwykli ludzie, powinny się uderzyć: wielki biznes, korporacje i największe rządy. Dlatego jestem sceptykiem (a może bardziej realistą) jeśli chodzi o walkę ze zmianami klimatycznymi i mocno kibicuję młodym ze strajku klimatycznego, bo za parę lat dorosną… i może wtedy przyjdzie czas na jakieś poważniejsze zmiany!

Pozytywne przykłady

Czy wiecie skąd energię elektryczną czerpie Islandia? W ok. 70 proc. z elektrowni wodnych, których cieć rozwija od ponad 100 lat, ale pozostałe 30 proc. i to jest najciekawsze, pochodzi ze źródeł geotermalnych. Pod Islandią jest morze magmy więc ma łatwo, ale przecież wulkany i źródła geotermalne występują w wielu krajach Europy. Skoro tam się da, da się też zapewne we Włoszech, czy na Kanarach. Zresztą, słynne odwierty ojca Rydzyka koło Torunia, też zmierzały zapewne w tym kierunku, ale temperatura wody z głębi ziemi jest pewnie zbyt niska skoro sprawa ucichła.

Innym ciekawym przykładem jest Maroko. Ładnych kilka lat temu kanclerz Niemiec zaproponowała publicznie, by w państwach północnej Afryki rozlokować elektrownie słoneczne, które kablami podmorskimi dostarczałyby prąd do Europy. Pomysł Angeli Merkel mocno skrytykowano (z różnych powodów m.in. politycznych), później przyszła wiosna ludów od Tunezji, aż po Syrię i temat upadł. Tymczasem Maroko chce do 2030 roku pozyskiwać połowę energii elektrycznej ze źródeł odnawialnych, głównie słońca. Chce też wysyłać prąd do Europy, istnieje już podmorska linia do Hiszpanii, a w planach jest też do Portugalii, a nawet do Wielkiej Brytanii, co mimo 10 proc. strat w przesyle i tak ma się opłacać!

Marek Bart

 


Statystyki odwiedzin strony (dane Google Analytics)

Unikalni użytkownicy:

Wszystkie wyświetlenia strony:


Poprzedni artykułNajciekawsze miejsca w Singapurze
Następny artykułByły szef Tesco położy kabel energetyczny łączący Maroko z Wielką Brytanią
Blogerzy.org
Wpisy redakcyjne.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj