„W bałkańskim kociołku życie wre, choć toczy się wolniej niż gdzie indziej. Europejskość miesza się z orientem, a przeszłość nie zamierza całkowicie ustąpić miejsca teraźniejszości.”*** Tak brzmi mój skrótowy opis życia na górzystym półwyspie.
Najmniej znany zakątek Europy zaskakuje każdego, kto przyjrzy się mu bliżej. Zaskakuje nie tylko niezwykłą urodą, ale także mentalnością sympatycznych mieszkańców.
Poleka*** czyli wolno to często powtarzane słowo, świetnie pasujące do tutejszego trybu życia i toczących się dyskusji, czasem trwających setki lat, kontynuowanych przez kolejne pokolenia.
Stałym problemem Bałkanów są wspólni bohaterowie. Niektóre spory dotyczące konkretnych postaci wydają się niemożliwe do rozstrzygnięcia. Niektóre osoby, legendy, uważają za swoje i Bułgarzy, i Macedończycy, i Serbowie.
W lipcu Bułgaria i Macedonia żyła spotkaniem swoich premierów, podczas którego premier Macedonii złożył kwiaty pod sofijskim pomnikiem cara Samuiła. Premierom towarzyszyło wielu dziennikarzy.
– Czy Samuił był carem bułgarskim czy macedońskim? – zapytał niewinnie jeden z nich.
(Pewnie się już domyślacie, że nie miał na celu poszerzania wiedzy historycznej.)
– Ten spór będzie trwał wiecznie – odpowiedział wymijająco premier Macedonii.
I w tym momencie rozgorzała dyskusja w obu państwach. Z zainteresowaniem czytałam prasę bułgarską i macedońską, a także komentarze zwykłych ludzi.
„Car Samuił jest macedońskim carem!” – pisało z wykrzyknikiem wielu Macedończyków.
„Nasz premier jest ekonomistą, nie zna historii i dlatego pojechał pokłonić się Samuiłowi w Bułgarii.” – szydzili niektórzy.
I tak, spotkanie na najwyższym szczeblu, poświęcone dobrosąsiedzkim stosunkom wywołało burzę, która trwała wiele dni. Odłożono zaplanowane podpisanie umowy między państwami.
Prasa poinformowała, że zdaniem obu panów, kompromisowym rozwiązaniem byłoby uznanie niektórych świąt związanych z wydarzeniami historycznymi za wspólne. Ta wiadomość podgrzała atmosferę.
I chociaż w dyskusjach przewijało się zdanie: „Bułgaria i Macedonia to jedno”, z postawy swoich premierów nie byli zadowoleni ani Bułgarzy, ani Macedończycy.
Premier Macedonii tłumaczył się przed parlamentem. Premier Bułgarii oświadczył publicznie: – Nie będziemy pomagać Macedonii ot tak – sami z siebie. Pomożemy tylko wtedy – kiedy nas poproszą. Chyba miało to znaczyć: – Poprawcie się Macedończycy.
Do podpisania umowy doszło w tym tygodniu. Nastroje poprawiły się. Spór o cara Samuiła trwa nadal… minęło już ponad 1000 lat.
Od 1969 roku szczątki Samuiła znajdują się w Grecji (w muzeum w Salonikach). Grecy zdecydowali, że oddadzą Bułgarii ich cara w drodze wymiany (w zamian za kilka dokumentów z czasów Bizancjum). Rozmowy trwają… w końcu minęło dopiero 48 lat.
W Bułgarii i w Macedonii Samuił jest dobrze znanym władcą . W 1014 roku przegrał on wojnę z Bizancjum, a 15000 jego żołnierzy spotkał straszny los. Prawie wszyscy zostali oślepieni, oszczędzano jedno oko jednego na stu, żeby mógł doprowadzić towarzyszy do domu. Od tego czasu bizantyjskiego imperatora Bazylego II zaczęto nazywać „bułgarobójcą”. Serce cara pękło na widok wojska powracającego z niewoli.
-
- *** Cytat z mojej najnowszej książki „A w bałkańskim kociołku” Notatki z podróży po krańcu Europy (fragmenty książek na stronie: dobulgarii.blogspot.com).
- *** Wolno – poleka m.in. w Macedonii, Bułgarii/ polako m.in. w Serbii
Statystyki odwiedzin strony (dane Google Analytics)
Unikalni użytkownicy:
Wszystkie wyświetlenia strony:
Zapraszam. Pozdrawiam serdecznie :)
Bardzo interesujący blog. Będę na pewno częściej odwiedzać. Pozdrawiam