Przeszukując Internet w poszukiwaniu informacji o Kraju Długiej Białej Chmury można natknąć się na wiele różnych ciekawostek. My postanowiliśmy spisać to, co zaciekawiło nas, a o czym nie udało nam się przeczytać przed wyjazdem.
- Green lipped mussel – czyli po polsku małża zielona to frykas prosto z Nowej Zelandii uprawiana głównie na południowej wyspie. Aby spróbować tych owoców morza, koniecznie trzeba się wybrać do małej przesympatycznej knajpki The Mussel Pot w Havelock. Zielona małża to nie tylko przysmak, poprawia również kondycję stawów, wzmacnia kości i dostarcza substancji odżywczych.
- Dzieci z Pahiatua – Polonia w tym kraju ma swoje początki w 1944, kiedy to 31 października Nowa Zelandia przygarnęła grupę ponad 700 polskich dzieci, głównie sierot, które z armią Andersa uciekły z ZSRR. Stworzono dla nich specjalny ośrodek w miejscowości Pahiatua.
- Ninety Mile Beach – to plaża, która rozciąga się po zachodnim wybrzeżu wyspy północnej. Liczy sobie 60, nie jak sugeruje nazwa 90 mil, a piasek ma tak ubity, że można po niej jeździć samochodami, autokarami, a zdarza się również, że lądują tu samoloty. Przed wybudowaniem szosy SH1, plaża ta pełniła funkcję drogi publicznej. Każdy kto chce na nią wjechać, robi to na własną odpowiedzialność, gdyż po mimo dobrze ubitego piasku można się tutaj nieźle zakopać.
- Taranaki – czyli Góra Egmont, a jeszcze dokładniej czynny wulkan otoczony parkiem narodowym o idealnym kolistym kształcie. Masyw był tłem do filmu Ostatni Samuraj, gdyż oglądany od strony północnej, ma idealny kształt stożka, tak bardzo podobnego do japońskiego Fudżi.
- Przed wejściem do lasów z drzewami kauri trzeba umyć swoje buty. Wykonuje się to w specjalnie do tego przeznaczonych stacjach czyszczących.
- Bardzo widoczne odpływy i przypływy. Zdarzyć się może, że jeśli zaśniecie na plaży na materacu, to możecie obudzić się na środku morza. Lub jeśli wybierzecie się na wycieczką, której trasa prowadzi z plaży w las, to w drodze powrotnej zamiast plaży będzie po prostu głębokie morze. Wszystko to za sprawą bardzo dużych odpływów i przypływów.
- Po Nowej Zelandii można przemieszczać się jeżdżąc Polskim Busem, a dokładnie Mana Bus, które wyglądają identycznie jak te jeżdżące po polskich drogach.
Statystyki odwiedzin strony (dane Google Analytics)
Unikalni użytkownicy: 1
Wszystkie wyświetlenia strony: 1