Budapeszt nad Balatonem

0

Chodzimy z kolegą po ogrodzie przy jego domu w Kékkút nad Balatonem. To drugi dom kolegi, na stałe mieszka w Budapeszcie. Chodzimy, oglądamy drzewa aż tu słyszymy: koło domu ktoś woła nas. Patrzymy a to znajomy z Budapesztu. Typowa scenka bo w tej okolicy tak zwani „wszyscy” mają drugie domy, „cały Budapeszt” przeprowadza się tu na lato.

Trochę o geografii: tak dokładniej to Kékkút nie leży nad Balatonem ale w kotlinie Káli znajdującej się parę kilometrów na północ od jeziora. Káli jest obłędnie piękna. Ma koło dziesięciu kilometrów w przekroju, okalają ją niskie góry, na horyzoncie jawi się parę powulkanicznych, bardziej stromych gór-ostańców. Malowniczy krajobraz, wijące się drogi, falujące trawy na łąkach, pocztówkowe wioski.

No i przyjezdni, czyli jak się ich tutaj nazywa, bebírók (prztlumaczyć to można jako ktoś wciskający się). W kotlinie Káli jest ich masa, tu swoje wylizane na tradycyjnie ludowe domy ma elita Budapesztu, a pewnie i całego kraju bo to w końcu to samo. W lecie, w długie weekendy co chwila natyka się na budapeszteńskich znajomych, cześć-cześć, można dalej prowadzić przerwane rozmowy. By tu mieć dom trzeba mieć samochód, byle kto tu więc nie trafi, plebs odpoczywa bezpośrednio nad Balatonem. Jest to troszkę tak jak z wyspami w Chorwacji: są na nich ci, których stać na motorówkę czy jacht.

Bebírók skolonizowali kotlinę Káli. Miejscowi zredukowani są do pracy w winnicach – no i obsługiwania bebírók, ktoś musi przecież strzyc te trawniki, remontować domy i utrzymywać infrastrukturę. Tak wogóle to miejscowi są mało widoczni. W każdej wsi liczą się natomiast celebryci, którzy tam kupili sobie dom: u nas jest aktor X, u nas polityk Y a u nas reżyser Z. Dla bebírók pootwierały się dobre restauracje prowadzone przez restauratorów znudzonych życiem w Budapeszcie. Dla nich otwiera się sklepy delikatesowe, oni robią zakupy na oszałamiająco drogim rynku w Káptalantóti, gdzie ceny przebijają często ceny w Budapeszcie.

Káli zawdzięcza bebírók jednak nie tylko małodyskretny powiew luksusu. Są oni również aktywni kulturalnie, najbardziej znanym przedsięwzięciem z nimi kojarzonym jest odbywający się od 1989 roku festiwal Művészetek Völgye (Dolina Sztuk) w Kapolcs. Bebírók dają publiczność na organizowanych w okolicy wydarzeniach muzycznych czy teatralnych.

Bebírók stworzyli sobie własny świat funkcjonujący równolegle do świata miejscowych. Jaskrawie stanęło mi to przed oczyma w lokalnym barze, zresztą raczej romkocsmie niż wioskowym lokalu, w Mindszentkála gdzie, przesiedlony rzecz jasna z Budapesztu, karczmarz podobno stosuje inną (niższą) taryfę dla tubylców niż dla bebírók. Kto jest kto jest zresztą oczywiste na pierwszy rzut oka, nie trzeba wszystkich znać osobiście. Tak utrzymuje się tu spokój społeczny.

niby na wsi ale miejska w charakterze

Fascynujące są te równoległe światy z wyraźnie podzielonymi rolami. Na Węgrzech chyba tylko tutaj funcjonuje ten fenomen.


Statystyki odwiedzin strony (dane Google Analytics)

Unikalni użytkownicy:

Wszystkie wyświetlenia strony:


Poprzedni artykułJezus z Tarcalu (8.5m)
Następny artykułMuzeum murali w Santiago
Jeż Węgierski
Jerzy Celichowski mieszka na Węgrzech od 1991 roku. Bloga Jeż Węgierski z podtytułem Moje zdziwienia budapeszteńskie prowadzi od grudnia 2004 roku. Jeż Jerzy okazjonalnie pisze również dla prasy, głównie polskiej. http://jezwegierski.blox.pl

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj