Bałkańska Wielkanoc tuż, tuż. Tu to wielkie święto wygląda trochę inaczej niż w Polsce. Mieszkańcy tego krańca Europy lubią świętować i nie rezygnują z obowiązujących obyczajów.
Spróbuję dziś podsumować bałkańskie przygotowania wielkanocne.
O tym, że pozostało tylko kilka tygodni przypomina dzień, który nazywa się „przebaczeniem” (mówi się o tym dniu „proszka” (w Bułgarii), „proczka” (w Macedonii)). Ludzie odwiedzają się nawzajem i proszą o wybaczenie mniejszych lub większych grzeszków. W wielu domach zawiesza się chałwę (małe kawałki podwieszone na sznurku, pod sufitem). Ten, kto bez pomocy rąk, chwyci ją ustami, będzie mieć powodzenie w następnym roku.
Tego samego dnia, w Grecji i w innych państwach bałkańskich (głównie tam, gdzie mieszkają ludzie posiadający greckie korzenie) rodzi się siedmionoga Kira Sarakosti – rodzi się jako staruszka, z krzyżem na głowie i rękami złożonymi do modlitwy. Nie ma ust, żebyśmy pamiętali o obowiązującym poście. Raz w tygodniu Kira (wykonana z papieru lub z ciasta) traci jedną nogę.
W Łazarovden, dzień przed poświęceniem wierzbowych gałązek, jak kolędnicy w Boże Narodzenie, młode dziewczyny w pięknych strojach odwiedzają sąsiadów. Pomimo obowiązującego postu je się rybę, która na Bałkanach nie jest zaliczana do potraw postnych.
W Wielki Czwartek należy unikać pracy i zapewniam, że warto. Dla przestrzegających tradycji jest to dzień, w którym może się spełnić większość życzeń.
W Wielką Sobotę odrywamy ostatnią nogę Kiry. Jajka są już pomalowane (robi się to w czwartek lub w piątek). Pierwsze muszą mieć kolor czerwony, bo tak nakazuje tradycja. Według jednej z legend nawiązuje ona do historii o Marii Magdalenie, która opowiadała cesarzowi Tyberiuszowi o zmartwychwstaniu Jezusa. Imperator powiedział, że prędzej uwierzy w to, że jajko stanie się czerwone, niż martwy zostanie wskrzeszony. Wtedy Maria podarowała mu jajko, które w jego dłoni nagle zabarwiło się na czerwono.
Tuż przed Wielkanocą, z krajów bałkańskich startują specjalne samoloty z kapłanami na pokładach. Wszystkie lecą w tym samym kierunku, do Jerozolimy. W Wielką Sobotę, w pogrążonej w ciemności kaplicy Grobu Pańskiego, zapłonie święty ogień. Przez kolejne tysiąclecia, tysiące ludzi było świadkami tego cudu, powtarzającego się każdego roku. Do dziś, na wszelki wypadek, sprawdza się, czy kapłan wchodzący do kaplicy nie posiada przy sobie źródła ognia. Po modlitwie, kiedy pojawi się płomień, samoloty już ze świętym ogniem na pokładzie, wyruszą w drogę powrotną do Grecji, Bułgarii, do Serbii… Muszą się spieszyć, żeby płomień dotarł wieczorem do każdego zakątka kraju, bo przed północą, w cerkwiach zgromadzą się wierni.
Światła w kościołach zostaną wygaszone. Noc rozświetli święty ogień przekazany ludziom, towarzyszący im w drodze do domu.
– Chrystus zmartwychwstał! – ogłoszą o dwunastej kapłani.
W migającym świetle świec, przy akompaniamencie kościelnych dzwonów i w wielu miejscach wybuchających fajerwerków, zacznie się bałkańska Wielkanoc i wielkie świętowanie.
Na stole nie może zabraknąć pieczywa, które w smaku przypomina chałkę. To obowiązkowy punkt menu. Podczas splatania trzech wałków ciasta, pozostawia się miejsca, w które już po upieczeniu, wkłada się ozdobione wcześniej jajka.
Życzę Wam wspaniałych Świąt Wielkanocnych!
W wolnej chwili zajrzyjcie na stronę Bałkany znane i nieznane (dobulgarii.wordpress.com). Zapraszam! Skarlet
Na zdjęciach Bałkańska Wielkanoc: Strój zdobiący głowę bułgarskich dziewczyn w dzień przed niedzielą palmową (Łazarovden) / Serbia – święty ogień przybył z Jerozolimy / W Wielką Sobotę, o północy, w bułgarskim mieście.
Statystyki odwiedzin strony (dane Google Analytics)
Unikalni użytkownicy:
Wszystkie wyświetlenia strony: