W kontekście ostatnich wydarzeń na pograniczu turecko syryjskim – po zestrzeleniu rosyjskiego samolotu sporo osób wieszczy wojnę właściwie już światową…! Niektórzy z którymi rozmawiałem doszukują się nawet w sytuacji w Syrii analogii do hiszpańskiej wojny domowej z lat 30-tych i udziału w niej hitlerowskiego lotnictwa (które jak pokazała historia sporo się tam nauczyło i co wykorzystało później w Polsce, Francji itd.)
Ponieważ wojna jest katastrofą zawsze – na wszystkich poziomach – przyszedł mi do głowy pomysł by się zwyczajnie pomodlić… (cóż innego można zrobić wobec katastrofy która ma tam miejsce) inspiracja przyszła nagle od Małgorzaty autorki bloga Rodzynki Sułtańskie za sprawą tytułu jej ostatniego wpisu „Maryja Panna od spełniania życzeń. Efez: Dom Marii (Meryem Ana Evi)” jest sporo opisów tego miejsca w sieci ale ten zainteresował mnie z jednego powodu. Podobnie jak Żydzi mają swoją ścianę płaczu w Jerozolimie i zanoszą tam modlitwy oraz prośby tak samo jest w domu Matki Jezusa, która najprawdopodobniej swoje ostatnie lata życia spędziła w okolicach Efezu w Turcji. W tym miejscu także jest ściana na której można zawieszać swoje prośby.
Jeśli ktoś będzie się tam wybierał w najbliższym czasie może warto wpisać na karteczce – Pokój! I rzecz najważniejsza: miejsce uznawane jest za co najmniej niezwykłe zarówno na Katolików, Prawosławnych jak i Muzułmanów! Jeśli religie mogą łączyć a nie dzielić (jak to widzimy ostatnio niemal w całej Europie i na Bliskim Wschodzie) to właśnie w takich miejscach duchowi przywódcy powinni się spotkać i wznieść wspólnie modlitwę o pokój. Ponieważ na koniec zrobiło się patetycznie polecam opis skąd w ogóle wiadomo, że Maria żyła właśnie w tym miejscu – to równie niezwykła historia!
Odsyłamy do całego wpisu (zdjęcie także odsyła do tekstu Małgorzaty na „Rodzynki Sułtańskie”)
Marek Bart
Statystyki odwiedzin strony (dane Google Analytics)
Unikalni użytkownicy:
Wszystkie wyświetlenia strony: