Świątynia Shwedogon – złota pagoda

0

BIRMA

Po II Wojnie Światowej w późnych latach 40-tych i pięćdziesiątych wydawało się, że to Birma ma większe szanse na szybki rozwój od sąsiadującej Tajlandii. Brytyjskie panowanie wprowadziło w kraju szereg zmian, które mogły stać się zaczynem demokratycznej republiki, która znacznie łatwiej wprowadzić by mogła konieczne w kraju zmiany, niż przesiąknięte korupcją i nepotyzmem feudalne w tym czasie Królestwo Syjamu. Tak się jednak nie stało. Pycha i ambicja wyższych oficerów armii przekreśliła tę szansę i pchnęła Birmę w otchłań ubóstwa i nieszczęść. Dziś druga relacja blogerów „Hooltaye w podróży”. Tu ich pierwszy wpis z Birmy

MYANMAR

Dominującym krajobraz miasta punktem jest świątynia Shwedogon, zajmująca szczyt 40-50 metrowego wzgórza 3 km na północ od centrum. Świątynia w wielu aspektach jest największym na świecie buddyjskim obiektem sakralnym. Piszę, że ” w wielu aspektach ” gdyż tak naprawdę trudno byłoby przyjąć wyłącznie jeden parametr, który określiłby wielkość obiektu. Czy miałaby to być wysokość? albo powierzchnia? – jeśli powierzchnia to czy wyłącznie ta kryta dachem, czy też ta jednorodnie zabudowana ( a co z satelitarnymi obiektami?). Jak sami widzicie nie jest prostym przyjęcie jednolitego kryterium. Ja za takie uznałem ilość wiernych, odwiedzających w ciągu roku. W tym aspekcie Shwedogon jest niepokonana nie tylko dla buddyzmu południowego ( theravada), ale buddyzmu w ogóle. Codziennie pielgrzymują tu tysiące wyznawców, a wielu z nich zostaje i nie opuszcza pagody przez całe lata. Wieczory i noce – zwłaszcza te okraszone pełnią Księżyca tworzą w Shwedogon mistyczną atmosferę, której nie doznałem nigdy w żadnym innym miejscu na świecie.”

https://hooltayewpodrozy.blogspot.com/2018/12/myanmar-swiatynia-shwedogon.html

 


Statystyki odwiedzin strony (dane Google Analytics)

Unikalni użytkownicy:

Wszystkie wyświetlenia strony:

Poprzedni artykułCzy da się oszukać Usta Prawdy?
Następny artykułNauczyciel poszukiwany czyli szkolnictwo w Szwecji
Blogerzy.org
Wpisy redakcyjne.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj