Tbilisi między ruiną a nowoczesnością

1

Charakterystyczną cechą architektury Tbilisi jest oryginalny krajobraz ręcznie rzeźbionych balkonów i drewnianych galerii. Im starsze balkony, tym większy stopień artyzmu i kreatywności twórcy. Gruzini szczycą się swoją architekturą, a turyści corocznie przyjeżdżają do Tbilisi by ją fotografować i podziwiać. Misternie rzeźbione balkony zwisają zwykle nad drugim piętrem budynku. Niestety te unikalne dzieła sztuki, pozostawione same sobie, bardzo często popadają w ruinę..


Te odrestaurowane tbiliskie budynki wraz z pięknymi balkonami to nadal rzadkość w gruzińskiej stolicy.

Piękno w ruinie, stare miasto woła o pomoc

Tbilisi nie jest wyjątkowo dużym miastem, szczególnie porównując je ze Stambułem, a jego centrum ani przez chwilę nie przypomina nam o tym, że znajdujemy się w stolicy kraju. Piękno ręcznie rzeźbionych balkonów coraz mocniej traci swój blask, wzywając na pomoc konserwatorów zabytków. Oczywiście nie brakuje osób, które będą bronić walorów estetycznych miasta, które odróżniają go od innych i tworzą niepowtarzalny klimat, nietknięty europejskością. Z całą pewnością moja opinia nie przypadnie do gustu wielbicielom Gruzji i tbiliskich pejzaży, jednak nie trzeba być specjalistą, by dostrzec, jak ogromna część miasta popada w ruinę. Prawdą jest, że zaniedbane dzielnice są zmorą każdej dużej metropolii, jednak nie mam tutaj na myśli przedmieść, a samo ścisłe centrum stolicy. Zabiegi renowacyjne z pewnością nie pozbawiłyby Tbilisi jego kaukaskiej magii i wyjątkowości. Niestety ilość remontów i inwestycji jest minimalna, a o projektach renowacyjnych chyba mało kto tutaj słyszał. Problemy ekonomiczne Gruzji rzucają się w oczy, a opisy z katalogów podróżniczych czy powieści wielu spec-celebrytów nie pasują do zastanej rzeczywistości. W ścisłym centrum miasta z łatwością znajdziemy walący się lub częściowo zawalony budynek, spadające cegły czy ubytki asfaltu. Spotkamy również, rzecz jasna, wiele odrestaurowanych arterii, wraz z zadbanymi placami, jednak nadal stanowią one mniejszość. Wizyta w Tbilisi w środku zimy jeszcze mocniej obnaża mankamenty architektury.


Architektoniczne koszmary komunizmu

Wszystko to sprawia, że Tbilisi, pomimo dawnego piękna miejscowej architektury, ze względu na jej zaniedbanie jawi się zwyczajnie jako miasto nieszczególnie ładne. Ze wszystkich znanych mi stolic, jakie udało mi się odwiedzić, zaniedbanie tbiliskich ulic i niezaprzeczalnego piękna dawnej architektury, wywołało we mnie wyjątkowo niesympatyczne i przykre odczucia. Widok zrujnowanych, niegdyś pięknych, kamienic i balkonów, aż prosi się o renowację, czy chociażby minimalne zabiegi konserwacyjne. O ile jednak popadające w ruinę centrum nadal broni się swoimi niezaprzeczalnymi walorami architektonicznymi, wystarczy zrobić kilka kroków dalej, by poczuć klimat głębokiego komunizmu. Z tysiącami ogromnych bloczysk z wielkiej płyty komponują się przejeżdżające brzydkie, brudne i rozpadające marszrutki (gorszy i tańszy odpowiednik tureckiego dolmuşa) oraz brudne i tandetne bazary, na których króluje rosyjska muzyka. Wszystko to w otoczeniu rozpadających się domów, nierównych ulic oraz chodników. Obiekty na poniższych fotografiach nie stanowią w mieście rzadkości, a ich widok mówi sam za siebie.

Widok „zza kulis” dawnego budynku Pałacu Prezydenckiego.

Nowoczesna architektura Tbilisi

Gruzini aspirują do tego, by, pomimo lokalizacji, traktować ich raczej jako Europejczyków niż mieszkańców Azji. Stąd też dość łatwo dostrzec flagi Uni Europejskiej, czy takie nazwy placów jak Plac Europejski czy Plac Unii Europejskiej. Niestety gruzińska rzeczywistość wydaje się być bardzo odległa europejskim aspiracjom. Porównując Gruzję do bogatej Turcji, czy bogatego w gaz i ropę Azerbejdżanu, wypada równie słabo na tle państw azjatyckich. Władze Tbilisi wydają się jednak rekompensować czasy, kiedy Gruzja borykała się z ogromnymi problemami energetycznymi oraz dużą biedą. Po zmroku miasto jest bardzo rozświetlone a szczególną uwagę przyciągają fantazyjne budynki, reprezentujące nurt architektury nowoczesnej. Część z nich została już oddana do użytku, a część nadal jest budowie.

Ciąg dalszy wpisu dostępny tutaj.

Więcej informacji oraz zdjęć: www.stykkultur.blog.pl
Facebook: www.facebook.com/stykkultur


Statystyki odwiedzin strony (dane Google Analytics)

Unikalni użytkownicy:

Wszystkie wyświetlenia strony:


Poprzedni artykułFrancuska tradycja na Trzech Króli
Następny artykułAustralia – Cairns – Brama do Wielkiej Rafy Koralowej
Styk Kultur
Z wykształcenia dziennikarka i kulturoznawczyni, z zamiłowania podróżniczka i blogerka. Autorka bloga podróżniczego Styk Kultur - www.stykkultur.pl oraz książki "Çanakkale i północno-zachodnia Turcja. Przewodnik Globtrotera".

1 KOMENTARZ

  1. Bardzo marzy mi się tam pojechać i to zobaczyć, czas się tam zatrzymał jakiś czas temu widać :)

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj