Andaluzja urzekła mnie od pierwszego spojrzenia. Uwielbiam ten region za lekką atmosferę sjesty unoszącą się w powietrzu, sangrię pitą na plaży, pełne ognia flamenco i górskie widoki. Do tej listy śmiało mogę dodać jeszcze pueblos blancos, czyli białe miasteczka, które udało mi się zobaczyć podczas drugiej wizyty w tym hiszpańskim regionie.
Kwiecień to doskonały moment, aby wybrać się do Andaluzji.
Nie jest jeszcze gorąco, nie zobaczycie tabunu turystów, a ceny w porównaniu z okresem wakacyjnym są dużo niższe. Wprawdzie woda w morzu jest chłodna, ale słońce już potrafi przypiec.
Co zobaczyłam?
Almuñécar założyli już Fenicjanie. To mała osada położona we wschodniej części wybrzeża Costa Tropical (79 km od Granady). W Nerja musicie koniecznie zobaczyć „Balkon Europy” (autorka na zdjęciu)
I jeszcze jedna z największych jaskiń w Hiszpanii.
Cueva de Nerja ciągnie się na długości 4823 metrów, a turystom udostępniana jest tylko jedna z jej trzech stref . Może poszczycić się doskonałą akustyką. W związku z tym w tej niezwykłej scenerii organizowane są koncerty muzyki poważnej.
Zapraszamy na wędrówkę i pełną fotorelację „Wędrującej Rudej” po białych miasteczkach oraz jaskini.
Jak dostać się do Andaluzji? Najlepiej samolotem – do Malagi, Sewilli czy Granady.
Naszym partnerem jest Skyscanner Zobacz połączenia z Polski
[loty]
Statystyki odwiedzin strony (dane Google Analytics)
Unikalni użytkownicy: 1
Wszystkie wyświetlenia strony: 2