Zwiedzając najbardziej znane muzea w różnych światowych metropoliach, często nie zdajemy sobie sprawy z tego, że niektóre spośród podziwianych przez nas eksponatów nie zawsze trafiłały do danego kraju w uczciwy sposób. Obecnie międzynarodowe prawo surowo zabrania przemytu zabytkowych przedmiotów i dzieł sztuki, lecz były czasy, gdy bezcenne rzeczy bez większego problemu można było tanio kupić i wywieźć za granicę, by sprzedać je i zbić na nich fortunę. W ten sposób m.in. z krajów Bliskiego Wschodu, Grecji i Włoch „wyciekło” mnóstwo prawdziwych skarbów, o które nikt się już teraz nie może upomnieć…
Luigi Palma di Cesnola był jednym z tych, którzy potrafili dotrzeć do zabytkowych przedmiotów i zrobić z nich użytek, ponoć czerpiąc ze sprzedaży tych rzeczy korzyści materialne. Wczoraj byłam w Larnace, na wystawie poświęconej tej ciekawej i nieco kontrowersyjnej postaci.
Luigi urodził się w Królestwie Sardynii w 1832 roku. Jako piętnastoletni młodzieniec zaciągnął się do wojska i walczył w wojnie austriacko-piemonckiej (I włoskiej wojnie o niepodległość pomiędzy Królestwem Sardynii a Austrią), a potem – w szeregach brytyjskiej armii – w wojnie krymskiej (pomiędzy Rosją a Imperium Osmańskim, wspieranym przez Wielką Brytanię, Francję i Królestwo Sardynii). W 1858 roku przybył do Nowego Jorku, gdzie początkowo nauczał włoskiego i francuskiego. Od 1862 roku brał udział w wojnie secesyjnej (walczył po stronie tzw. Północy), podczas której został raniony i był więziony. Za wojenne zasługi został odznaczony Medalem Honoru. Po wojnie, w latach 1865 – 1877, Luigi Palma di Cesnola pełnił funkcję konsula Stanów Zjednoczonych w Larnace. Podczas pobytu na Cyprze zainteresował się tutejszymi archeologicznymi znaleziskami, bo podobno pozazdrościł niemieckiemu archeologowi, Heinrichowi Schliemannowi (odkrywcy Troi) i bardzo chciał mu dorównać. Wynajmował ludzi, którzy prowadzili dla niego archeologiczne wykopki, skupował zabytkowe rzeźby, naczynia, płaskorzeźby i inne przedmioty. Jak twierdził nasz przewodnik, tysiące spośród nich sprzedał za granicą. Najcenniejszą część swoich zbiorów przekazał potem na rzecz Metropolitan Museum of Art w Nowym Jorku. Warto dodać, że bohater mojej dzisiejszej opowieści został pierwszym dyrektorem owego muzeum i pełnił tę funkcję od roku 1877 aż do swojej śmierci w 1904 roku. Pobyt Luigiego na Cyprze zaowocował też książkami: Cypr, jego starożytne miasta, grobowce i świątynie oraz Atlas opisowy zbioru cypryjskich zabytków Cesnoli (3 tomy).
„Złodziej! Przemytnik!” – z grupy zwiedzającej muzeum padały ostre słowa pod adresem Cesnoli. Czy usprawiedliwia go fakt, że w drugiej połowie XIX wieku wywożenie cennych zabytkowych przedmiotów nie było piętnowane ani przez prawo, ani przez opinię publiczną?…
Statystyki odwiedzin strony (dane Google Analytics)
Unikalni użytkownicy:
Wszystkie wyświetlenia strony: