„KAMIONKA” NA PLATFORMACH JAKO WALKA ZE STEREOTYPOWYM POSTRZEGANIEM WSCHODNIOEUROPEJEK

2

Jednym ze wspomnień mojego dzieciństwa są bułgarskie i rosyjskie kamionki jakie stały w domu babci, cioci, znajomych i wreszcie w naszym. Dumnie się prezentując przypominały o wyprawach gospodarzy do tych krajów (względnie na rynek), gdzie je nabyli. Po oględzinach wielu kamionek  w podobnym stylu zaczęły mi się wydawać  nudne, śmieszne i kiczowate.

Teraz, gdy mieszkam w Europie Zachodniej, gdzie wszędzie panuje IKEA – jak za czasów socjalizmu, gdy to każdy miał w domu meble od tego samego producenta ustawione tylko trochę inaczej (dla niewtajemniczonych – właścicielowi IKEI pomysł kompaktowych mebli miały podsunąć meble konstruowane w socjalistycznej Polsce, przynajmniej tak donosi książka „Xenophobe’s guide to the Poles”) –

– oraz gdzie wielokrotnie zostałam skonfrontowana ze stereotypową opinią Zachodnich Europejczyków na temat Bułgarek i Czeszek, Polek, Ukrainek i Rosjanek (jakoby spotkanie z nimi było jednoznaczne ze spotkaniem prostytutek i flirciar szukających przy pomocy tyłka bogatego męża), postanowiłam sięgnąć do kamionek z czasów dzieciństwa, kiedy to wszystko jeszcze było niewinne.

Oczywiście prostytucja wśród Wschodnich Europejek to problem dość poważny. Kobiety te niejednokrotnie padają ofiarą band handlujących ludźmi tudzież decydują się na tę profesję ze wzgldu na tragiczną sytuację finansową, jaką się znajdują. Jest to niezwykle wieloaspektowy problem i spojrzenie z góry na kobiety z krajów Europy Wschodniej denerwuje mnie. Postanowiłam zatem przypomnieć,  że pochodzą one z krajów, które nie są zagłębiem prostytutek, lecz które szczycą się własnym  dziedzictwem kulturowym, z krajów, które mają swoje osiągnięcia i historię, a które jednocześnie nie stoją mocno finansowo, co czyni tamtejsze kobiety łatwym łupem dla branży erotycznej. Dlatego też na płótno mojego obrazu wybrałam platformy, kojarzone przez niektórych tylko z prostytutkami,

 a jako inspiracja do motywu posłużyła mi ta oto lakowana kamionka:

Następnym razem, gdy znajdziecie się w towarzystwie, gdzie żartować się będzie z prostytutek pochodzących z Europy Wschodniej, nie zapomnijcie, że mogą mieć one tytuł doktora historii, czy też być pracownicami muzeum etnograficznego, lub po prostu kobietami, które w wolnym czasie żyją według przykazań swojej kultury, a które w wyniku zawirowań losu i niesprawiedliwości świata zostały zmuszone do handlowania swoim ciałem.

PS. Mojemu cudownemu mężowi idea projektu tak się spodobała, że  któregoś dnia podstawił mi swoje buty do pomalowania:)

 


Statystyki odwiedzin strony (dane Google Analytics)

Unikalni użytkownicy:

Wszystkie wyświetlenia strony:


Poprzedni artykułTajskie laleczki „Chucky”?
Następny artykułDzień czekolady. Cuore caldo – prawdziwie czekoladowy włoski deser
MyArtsophia
Artystka posiadająca jednocześnie wykształcenie germanistki ze specjalnością kulturoznawstwo, tłumaczka, specjalistka w komunikacji międzynarodowej i podróżniczka. Jestem taką można by rzec „Kobietą Renesansu”. Fascynuje mnie masa rzeczy. Kocham je zgłębiać, a potem opowiadać o nich w moich pracach. Z uporem bowiem walczę o miejsce dla sztuki w naszych współczesnych, opanowanych przez komercję czasach.

2 KOMENTARZE

  1. Wyszły pięknie! Zarówno damska, jak i męska wersja :))) Na wspólne wyjścia idealne. Pozdrawiam! Ps.: Czuję, że wprowadzicie nową modę w okolicy ;)

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj