Nareszcie piątek. W końcu można odpocząć po tygodniu pracy. Z utęsknieniem czekamy na ten dzień. Z niecierpliwością odliczamy godziny i minuty by pod koniec dnia odetchnąć z ulgą. Nareszcie. Można włączyć na wsteczny bieg. Wystarczy jeszcze tylko dojechać do domu, udać się do pobliskiego spożywczego i zaopatrzyć się w piątkowe smakołyki. Nareszcie w domu. Wystarczy troche ogarnąć w domu, dzieci wysłać do swego pokoju, aby przez chwilę się pobawiły. Szwedzi odchodzą od domowych obiadów – zwłaszcza młodzi. Dzisiaj wystarczy kupić gotowe danie w sklepie i podgrzać je w domu w mikorfalówce. Albo zamówić pizzę. Komu by się chciało stać w kuchni w piątek? Od paru lat tworzy się nowy trend – w piątkowe popołudnia szwedzi robią tacos – łatwo zrobić i jest smaczne. Wystarczy troche mielonego mięsa, przyprawa do tacos ….podsmażamy i gotowe. W międzyczasie kroimy warzywa na drobno, robimy jakiś sosik i potem wszystko wkładamy do gotowych foremek albo zawijamy w rulon. Łatwo, lekko i …smacznie.
A potem wystarczy wstawić brudne naczynia do zmywarki i samo się umyje :)
A potem to już tylko zanurzamy się w sofie, oglądamy telewizję – być może nawet puszczą coś ciekawego, popijajmy coca-colę albo co kto woli i zajadamy piątkowe specjały – cukierki, babeczki, chipsy. To taki szwedzki FREDAGSMYS.
Już od środy jesteśmy bombardowani reklamą z OLW –
”Nu är det slut på veckan – det är dags för fredagsmys….” (czy się chce czy nie to melodia jest jak natrętna mucha i trudno się jej pozbyć z głowy).
To już koniec tygodnia i świętowanie można zacząć. Tak to można określić. Słowo fredagsmys podobnie jak słowo fika to słowa święte dla Szweda. To są rytuały głęboko zakorzenione w społeczeństwie szwedzkim. Dla nowo przybyłych cudzoziemców są nawet organizowane kursy nie tylko językowe ale nawet z wiedzy o społeczeństwie, gdzie omawia się zwyczaje, obyczaje między innymi fikę czy fredagsmys.
Statystyki odwiedzin strony (dane Google Analytics)
Unikalni użytkownicy:
Wszystkie wyświetlenia strony: